– Cmentarze na początku lokowano w miastach. Problem był o tyle mniej palący niż dziś, że te miasta były mniejsze. Proporcjonalnie zatem i zmarłych było dużo mniej. Opole od założenia w XIII w., właściwie do wieku XVIII, niewiele wyszło poza obręb murów miejskich. Liczba mieszkańców utrzymywała się na poziomie 2-3 tys., więc w takich realiach wystarczające były cmentarze w obrębie miasta, przy kościołach. Jeśli się rozejrzymy po Opolu, to zobaczymy szczątki takiego cmentarza np. przy kościele na górce – mówiła dr Joanna Filipczyk.
– Cmentarze wychodzą poza zwartą zabudowę miasta w związku z przepisami sanitarnymi w czasach pruskich. Było to ważne choćby w kontekście epidemii, których w XIX w. było sporo. Mamy w Opolu np. pozostałość po cmentarzyku cholerycznym na Nowej Wsi Królewskiej. Cmentarze zakładano zatem poza miastem, na otwartym terenie. Dlatego właśnie w pewnym momencie pojawił się cmentarz przy ul. Wrocławskiej, który w chwili powstawania był na dalekiej peryferii. Pojawił się też cmentarz żydowski, który 200 lat temu powstawał na polu uprawnym odkupionym od rolnika – opowiadał dr Maciej Borkowski.
– Pewnie wiele osób może się zdziwić, że na terenie wielkiego Opola mamy ponad dwadzieścia cmentarzy. Duża część z nich jest zarządzana przez zakład komunalny, ale są też cmentarze wyznaniowe, należące do kościołów. Liczba tych cmentarzy wynika z charakteru miasta, tzn. z faktu, że włączano do niego poszczególne wsie, a każda wieś miała swój własny cmentarz. Cmentarz przy ul. Wrocławskiej był cmentarzem miejskim, ale np. cmentarz przy ul. Niemodlińskiej to dawny cmentarz wsi Szczepanowice – zauważyła dr Joanna Filipczyk.
– Najbardziej specyficzny z takich cmentarzy jest chyba cmentarz, który w tej chwili znajduje się w środku osiedla Armii Krajowej, a który jeszcze kilkadziesiąt lat temu był w szczerym polu. Wówczas był to cmentarz gosławicki. Dawny wiejski cmentarzyk, który widać na zdjęciach z przełomu lat 60. i 70., zanim ruszyła budowa osiedla ZWM, dziś jest położony w środku ogromnego blokowiska – dodał dr Maciej Borkowski.