Temat został wybrany z trzech powodów: przypadków zorganizowanej akcji pomawiania przeciwników politycznych w resorcie sprawiedliwości (tu reakcja była szybka, stanowisko stracił wiceminister Łukasz Piebiak) i ratuszu w Inowrocławiu (tu oskarżany przez jedną z urzędniczek o płacenie za ataki na wybranych polityków poseł PO Krzysztof Brejza stwierdził, że żadnej afery nie ma, także Koalicja Obywatelska stanęła po jego stronie). Był tez wątek opolski: radny Piotr Mielec po trzech latach doprowadził do ukarania dwóch pań pomawiających go na portalu samorządowym.
Naszych gości zapytaliśmy o to, czy padli ofiarą zorganizowanego hejtu. Okazało się, że niemal wszyscy mieli z nim do czynienia. Wyjątkiem był senator PiS Jerzy Czerwiński, który stwierdził, że nie czyta komentarzy pod artykułami w sieci, nie ma profili w mediach społecznościowych, więc nawet jeśli jest tam atakowany, to po prostu o tym nie wie.
Niemal wszyscy pozostali politycy mają inne doświadczenia. Ryszard Wilczyński z PO stwierdził, że jest celem ataków od początku działalności politycznej i musiał się uodpornić. Janusz Kowalski z Solidarnej Polski przekonywał, że polityk musi mieć twardszą skórę, ale on sam reaguje, jeśli polityczny atak uderza w jego bliskich. Paweł Grabowski z Kukiz ’15 opowiadał, że cała jego formacja była ostro atakowana od początku, bo liczono na jej rozbicie, dodał jednak, że należy odróżnić pomówienie o krytyki. Piotr Pośpiech z PSL stwierdził, że został celem ataków po tym, jak przestał być starostą kluczborskim i do dziś oskarżany jest o problemy powiatu, za które od dawna nie odpowiada. Ryszardowi Galli z MN oberwało się za to, że bronił prawa Niemców do wzięcia udziału w gdańskich obchodach rocznicy 1 września. Witold Zembaczyński z Nowoczesnej przypomniał, że jego formacja złożyła projekt ustawy, która miała pomóc w obronie przed atakami internautów, ale prawica projekt utrąciła (Czerwiński ripostował, że i dziś są możliwości prawne zorganizowania takiej obrony). Arkadiusz Jasiński stwierdził, że jest młodym politykiem i tym samym nie ma takich doświadczeń, zarzucił jednak Wilczyńskiemu, że na jednym ze spotkań porównał polityków prawicy do szczurów, na co ten ripostował, że mówił jedynie o potrzebie "depisyzacji Polski". Debata była gorąca, podobnych wycieczek osobistych nie brakowało.
Goście programu bardzo ostro pokłócili się także o ocenę tak zwanych farm trolli w resorcie sprawiedliwości i magistracie w Inowrocławiu. Jak ostro? Posłuchajcie!
Gośćmi Marka Świercza byli: Ryszard Galla (MN), Piotr Pośpiech (PSL), Arkadiusz Jasiński (Porozumienie), Witold Zembaczyński (Nowoczesna), Jerzy Czerwiński (PiS), Paweł Grabowski (Kukiz ’15), Janusz Kowalski (SP) i Ryszard Wilczyński (PO)).