Przyznał jednak, że ze względu na skomplikowane procedury między innymi z testami – walka nadal trwa. Na kwarantannie jest ponad 200 mieszkańców gminy. Problem w tym, że aby kogoś zakwalifikować do ozdrowieńców, muszą to potwierdzić dwa testy.
- Dwa tygodnie temu rzeczywiście baliśmy się, że koronawirus nam się po gminie rozleje, gdyż dodatkowo potwierdzono zakażenia u pracownika poczty i u ekspedientki marketu - przyznał nasz gość. - Na szczęście nie doszło do tak zwanej transmisji poziomej, te osoby są na kwarantannie.
Na razie władze gminy nie zdecydowały się na uruchomienie przedszkoli i żłobka, gdyż nie jest w stanie sprostać wszelkim obostrzeniom sanitarnym z tym związanym. Poza tym zdecydowana większość rodziców wcale nie wyraziła chęci skorzystania z usług tych placówek. Urząd jak i gminna spółka komunalna funkcjonują w miarę normalnie.
- Dzisiaj uruchomiliśmy bibliotekę miejską, z której skorzystało do południa ponad 20 mieszkańców, wypożyczyli ponad 70 tytułów – wyjaśnił Andrzej Brzezina.