- Za Opolem dobre 3 lata, skorzystali na tym mieszkańcy, którzy uzyskali dostęp do autobusów, wzrosły też ceny nieruchomości, poradziliśmy sobie z wyzwaniami oświatowymi, strażacy wzbogacili się o nowe wozy. Z perspektywy czasu to jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej historii Opola, kiedy na 800-lecie miasta w 2017 roku Opole weszło w nową przyszłość.
Naszego gościa zapytaliśmy więc czy prezydent ma chrapkę na kolejne sołectwa, skoro jest tak dobrze.
- Gdyby mieszkańcy składali takie wnioski to warto byłoby o tym rozmawiać, ale pamiętamy jak wiele emocji to budziło, głodówki, protesty, straszenie „końcem świata”, ale ten koniec świata nie nastał. Opole zdecydowanie się rozwinęło, co pomaga sąsiednim gminom, bo tutaj śpimy, tutaj pracujemy. Rozszerzenie Opola jest pieśnią przyszłości, na pewno nie w takiej skali i tak myśląc sentymentalnie to już raczej sprawa moich następców niż moja – mówił Wiśniewski.