Protest zaplanowano na sobotę 2 listopada. - Mieszkańcy mają dość indolencji urzędniczej. Z WIOŚ-u były wysyłane pisma do urzędu miasta, WIOŚ nakazywał poszczególnym zakładom przegląd instalacji, większe zakłady odwołały się od tych nakazów do Ministerstwa Środowiska, a MŚ umorzyło te wszystkie nakazy kontroli. Sytuacja się zapętliła, dobiliśmy do ściany i zostaliśmy z tym sami jako mieszkańcy. Musimy wyrazić sprzeciw i spowodować, żeby przeprowadzono jakąś kontrolę - mówił gość Loży Radiowej.
Sobotni protest nie jest pierwszym, mieszkańcy Kędzierzyna Koźla już kilkukrotnie się organizowali. - Po ostatnim spontanicznym proteście zaangażowało się wielu ludzi i wielu wykazało chęć przyjścia i wsparcia. Formalnie jako przewodniczący stowarzyszenia zgłosiłem 200 osób, mam nadzieję, że będzie nas więcej.
Protest odbędzie się przy parkingu obok hali sportowej w Kędzierzynie-Koźlu. - Tam chcemy omówić kilka szczegółów i podzielić się z mieszkańcami z tym co do tej pory staraliśmy się zrobić, powiedzieć jaki jest odzew poszczególnych instancji. Chcemy poprosić władze, żeby poszły o krok dalej. Potem przejdziemy Aleją Jana Pawła II pod Starostwo Powiatowe i symbolicznie położymy tam znicz - mówił nasz gość.
Miłosz Broś Załęski pozytywnie odniósł się do propozycji zorganizowania tzw. okrągłego stołu. Była to propozycja Janusza Kowalskiego, posła elekta Zjednoczonej Prawicy. Nasz gość zaznaczył jednak, że jest apolityczny.