Doszło do spotkania samorządowców, przedstawicieli NFZ i OUW w tej sprawie. W wielu szpitalach są niedowykonania, a niewykorzystywanie w całości przeznaczonych pieniędzy na przykład endoprotezy lub leczenie zaćmy wynika z braku lekarzy, ale też z tego, że pacjenci rezerwują termin wizyty "na zapas" i na wizytę nie przychodzą, ani jej nie odwołują.
- Przeznaczyliśmy także znacznie więcej pieniędzy, żeby zmniejszyć kolejki do specjalistów. Ogłosiliśmy, że nielimitowane są pierwsze wizyty u specjalistów. Świadczeniodawcy zrealizowali 1,5% przeznaczonych środków - podkreśliła wicedyrektor oddziału NFZ.
Jeśli chodzi o reorganizację szpitali to mogłoby to nastąpić na przykład jeśli chodzi o oddziały ginekologiczno-położnicze. - Są takie oddziały, gdzie rocznie jest około 280 porodów. Planujemy usiąść ze starostami, dyrektorami placówek, wojewodą i przedstawicielem NFZ i zastanowić się co z tym zrobić - zapowiedziała dyrektor Cyganiuk.