Szczurek mówi, że cudzoziemcy coraz częściej nie tylko pracują legalnie (to dziś praktycznie norma), ale rejestrują się także w ZUS-ie, bo chcą skorzystać z tych samych uprawnień, co polscy pracownicy, pamiętają także o przyszłych uprawnieniach emerytalnych. W kraju zarejestrowało się już 540 tys. pracowników spoza Polski (w tym 403 tys. Ukraińców), na Opolszczyźnie - 16 tys. osób (w tym 14 600 przybyszy z Ukrainy).
Opolscy pracodawcy do tego stopnia przyzwyczaili się do tej sytuacji, że wśród ofert pracy, które trafiają do pośredniaków, większość jest adresowana wprost do pracowników zza Buga.
- Ale to nie tylko Ukraińcy trafiają na nasz rynek pracy. W Polsce pracują przedstawiciele 180 nacji, w naszym regionie 80 - dodaje Szczurek. - I ten proces będzie się nasilał, są analitycy, którzy twierdzą, że w 2050 roku w Polsce będzie brakowało 10 milionów pracowników.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o e-zwolnieniach, które w grudniu mają być jedyną forma zwolnień. Jak się okazuje, ich wdrażanie idzie opornie, nadal są placówki i lekarze, twierdzący, że z tych czy innych przyczyn nie są w stanie wystawiać e-zwolnień. Ale przyrost jest stały - od 2 do 7 procent miesięcznie. Na Opolszczyźnie na około 3 tysiące lekarzy wystawiających L4 dostępu do informatycznej platformy nie ma tylko 200, co znaczy, że jest to problem nie tyle techniczny, co mentalny.