Nasz gość był także na Górze św. Anny 21 czerwca 1983 roku.
- Byłem wtedy na pierwszym roku seminarium w Nysie. Skrócono nam nawet sesję. Wtedy po raz pierwszy miałem na sobie sutannę, którą pożyczył mi nasz proboszcz, bo przecież trzeba było jakoś wyglądać. Poza tym na dużym placu potrzeba było wielu porządkowych – wspomina opolski ordynariusz.
Nasz rozmówca bardzo dobrze zapamiętał także homilię papieską, w której Jan Paweł II mówił o potrzebie pielęgnowania dziedzictwa duchowego chrześcijaństwa i o tym, że śląska ziemia wciąż potrzebuje wielorakiego pojednania.
- Ojciec Święty dobrze znał Ślązaków, ich przywiązanie do Kościoła, do rodziny, etos pracy. I myślę, że bardzo świadomie podjął decyzję o utworzeniu Metropolii Górnośląskiej, bo uważał, że trzeba uszanować pewną odrębność tej ziemi – mówił ks. biskup Czaja.
On sam tylko raz rozmawiał z papieżem, gdy jako 29-letni wykładowca pojechał ze studentami KUL-u do Rzymu. Jak wspomina, Jan Paweł II zapytał, czy ten wykładowca aby nie za młody, a gdy studenci odpowiedzieli, że „młody, ale bardzo wymagający”, stwierdził, że takim właśnie należy być: wymagającym.
- Niesamowite spojrzenie, jakby potrafił zajrzeć człowiekowi do serca. Z uwagę słuchał a potem wystarczyło jedno, dwa zdania, tak trafiające, jakby poznał nasze wnętrze. Człowiek dużego ducha, prawdziwy charyzmatyk – wspomina tamte chwile opolski ordynariusz.