Nasz gość mówi, że jako samorządowiec zabiegał o tę inwestycję od 25 lat a ponieważ dyskutowano o niej już wcześniej, można powiedzieć, że temat żyje już kilkadziesiąt lat.
- Czemu wcześniej się nie przebił? Może dlatego, że w powiecie brzeskim rządził PiS? Nie mogę powiedzieć, że w każdej sprawie byliśmy traktowani po macoszemu, ale jeśli chodzi o przeprawę, to tak niestety było - mówi. - A sprawa jest niezwykle ważna. Nie ma mowy o rewitalizacji Brzegu, uratowaniu zabytkowych XVI-wiecznych kamieniczek, skoro cały ruch tirów idzie przez centrum miasta.
Naszego gościa pytaliśmy także o kontrowersyjny projekt budowy na obrzeżach miasta wielkiego zakładu karnego dla półtora tysiąca osadzonych. Inwestycja, mocno wspierana przez burmistrza Brzegu Jerzego Wrębiaka (także z PiS), wzbudziła społeczny opór.
- To trudny temat, na świecie więzienia buduje się w oddaleniu od miast. Dlatego to dość niefortunna lokalizacja, być może trzeba było rozejrzeć się za inną - mówi Stefański. - Na pewno trzeba było zadbać o społeczne konsultacje, może nawet zorganizować w tej sprawie referendum, żeby rozpoznać do końca społeczne nastroje. Choć sama inwestycja jest potrzebna, bo więcej mamy osądzonych niż osadzonych.