Przypomnijmy: gmina Dobrzeń Wielki, jak wczoraj ogłosiło Opole, ma otrzymać do 2020 roku w sumie 31 mln zł wsparcia. Pozostałe gminy objęte procesem powiększenia Opola nie mogą liczyć na rekompensatę tej wysokości.
- Zastanawiam się, czy w ogóle już teraz można mówić o pomocy po roku 2018, bo przecież wtedy Opolem będą już rządzili nowi radni - stwierdził Pietruszka.
Obaj samorządowcy przyznali, że i oni prowadzą z Opolem rozmowy o jakiejś finansowej rekompensacie, która mogłaby złagodzić straty finansowe wynikające z pomniejszenia gmin.
- Mieliśmy też wcześniej uczciwą propozycję odsprzedania Opolu po cenie netto majątku publicznego, z którego w tej chwili Opole korzysta na zasadzie użyczenia - dodaje wójt Leja. - Takie rozwiązanie my uważamy za najlepsze, ale wiceprezydent Pietrucha uważa je za niedopuszczalne.
Leja pokazał także pismo z resortu finansów z 14 marca, sugerujące, że zainteresowane tematem samorządy mogłyby się porozumieć w sprawie innego podziału subwencji, co w sposób niejako naturalny - bez rozmawiania o wspomnianej jałmużnie - wyrównałoby straty podopolskich samorządów.
Obaj wójtowie potwierdzili także, że rady gmin Dąbrowa i Komprachcice do końca marca podejmą uchwały w sprawie złożenia wniosku o ponowne przyłączenie odłączonych terenów.