Kaźmierczak przyjechał na Opolszczyznę, by w imieniu ZPP podpisać porozumienie ze stowarzyszeniem Libertus, które zrzesza opolskich przedsiębiorców. Grzegorz Sobota z Libertusa mówi, że stowarzyszenie będzie teraz opolską filią ZPP. Jak tłumaczy, opolscy przedsiębiorcy, tak jak wszyscy inni, potrzebują wsparcia dużego związku pracodawców.
- Cz naszym celem jest samoobrona? W jakiejś mierze tak - przyznaje prezes Kaźmierczak. - Wśród naszych założycieli są przedsiębiorcy, którzy padli ofiarą fiskusa i nieprecyzyjnego prawa, tacy jak Roman Kluska czy Leszek Jeziorny, którego historia stała się inspiracją dla filmu "Układ zamknięty".
Kaźmierczak mówił, że z optymizmem patrzy na prace nad nową ustawą o działalności gospodarczej, ale niepokoją go pomysły resortu finansów (takie jak wprowadzenie progresywnych podatków od działalności gospodarczej).
- To uderzy w małe i średnie firmy, które dają pracę 3/4 Polaków i generują 67 procent PKB - twierdzi. - Dużych firm mamy ze 4 tysiące, pozostałych - 1,7 miliona.