W debacie wzięła udział wiceminister Teresa Wargocka, która tłumaczyła, że trzeba ostatecznie odejść od reformy ministra Mirosława Handkego, która promowała wykształcenie ogólne, na rzecz promocji wykształcenia praktycznego, bo tego domaga się rynek pracy. Przekonywała, że wymaga to współpracy między szkołami a firmami a także uelastycznienia przepisów, by szkoła mogła szybko reagować na wymogi rynku pracy.
Posłanka PiS Katarzyna Czochara, z zawodu nauczycielka, przekonywała w wyjazdowej Loży Radiowej, że trzeba odejść od przekonania, że wybór szkoły zawodowej jest wstydliwy, bo życie pokazuje, że bywa bardziej racjonalny od wyboru liceum i studiów. Także poseł Antoni Duda, który przez 13 lat kierował urzędem pracy, mówił, że głównym problemem jest to, że mamy młodych ludzi wykształconych dobrze, ale - z punktu widzenia oczekiwań rynku - niewłaściwie. Poseł Bartłomiej Stawiarski, były wicestarosta namysłowski, opowiadał, że na terenie jego powiatu są firmy, które zaczynają szukać przyszłych pracowników już w gimnazjum. Zbigniew Kubalańca, który odpowiada za edukację w urzędzie marszałkowskim, opowiadał o założeniach programu wspierającego szkolnictwo techniczne w całym regionie.
Wicewojewoda Porowska wyliczała, że na Opolszczyźnie ponad 30 procent absolwentów gimnazjów wybiera szkoły techniczne i zawodowe (w kraju to raptem kilkanaście procent) a dr Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim magistracie, mówiła, że w Opolu ten wskaźnik jest jeszcze lepszy - szkołę dającą konkretny fach wybiera ponad 60 procent absolwentów gimnazjów. Model idealny to 70 procent takich edukacyjnych wyborów, Opole już się do niego zbliża.