Piłkarska LK - Broendby - Legia 2:3 (opinie)
Po meczu Broendby Kopenhaga - Legia Warszawa (2:3) powiedzieli:
Goncalo Feio (trener Legii): "Nasi zawodnicy pokazali mocną mentalność i udowodnili, że jesteśmy w stanie wygrać na bardzo trudnym terenie. To zwycięstwo piłkarzy, uwierzyli w plan meczowy. Przeciwnik postawił mocne warunki. O ile w pierwszej fazie meczu nasz pressing dobrze funkcjonował, to potem straciliśmy trochę intensywności. Nie było tak, że dobrze broniliśmy i następnie posiadaliśmy piłkę, tylko raczej przeważała gra obronna.
- Nasz pierwszy gol? Kapitalna reakcja. To objawy bardzo silnej, mentalnej drużyny, którą się staniemy. Odpowiedź po straconej bramce nastąpiła od razu – poszliśmy do ataku, rozegraliśmy aut, doszło do świetnego dośrodkowania i trafienia Tomasa Pekharta na 1:1. Niestety potem straciliśmy gola na 1:2. To coś, co najbardziej boli.
- W przerwie doszło do poprawy pewnych elementów. Przede wszystkim, pojawiła się duża wiara w zespole. Zabierając piłkę Duńczykom, byliśmy w stanie dominować, a potem wykorzystać fazę przejściową.
- Chciałbym podziękować kibicom, którzy byli w Danii, a także całemu klubowi, gdyż wielu ludzi jest zaangażowanych w każdy kolejny wyjazd pod kątem organizacyjnym. Oczywiście, ostatecznie reprezentują nas piłkarze, co wyszło im kapitalnie".
Blaz Kramer (napastnik Legii): "Gdy wygrywamy, nie jest dla mnie ważne to, czy strzelę jakąś bramkę, czy nie. Dziś pokazaliśmy nasz charakter. Przegrywaliśmy, a wróciliśmy do gry. Wierzyliśmy w siebie, trener również wlał w nas jeszcze większą pewność i udało się. Wydaje mi się, że czeka nas świetlana przyszłość.
- Rozmawiałem z trenerem przed meczem i zakomunikował mi, że nie wyjdę dziś w pierwszym składzie. Powiedział jednak +Uwierz mi, mam plan. Wejdziesz na boisko i wygrasz ten mecz+. Powiedzmy, że tym planem były te dwie asysty. Te wszystkie zmiany w dzisiejszym meczu pokazują, jak duża jest konkurencja w naszej drużynie. Każdy, kto wejdzie na boisko potrafi zrobić różnicę. Wiemy, że dla trenera to nie są łatwe decyzje. Kiedy jednak grasz co trzy dni, to musisz być gotowy, że dostaniesz swoją szansę i musisz wejść w mecz tak, jakbyś zaczynał od początku i wierzyć w plan. Z takim podejściem reszta przyjdzie, nic nie dzieje się bez przyczyny.
- Oczywiście, jestem szczęśliwy z powodu asyst, ale najbardziej cieszę się, że wracamy do Warszawy w lepszym położeniu przed rewanżem i z naszej reakcji po porażce z Piastem Gliwice. W rewanżu nie będzie łatwo. Dziś pokazaliśmy jednak, że potrafimy rywalizować z takimi zespołami. W Warszawie musimy zagrać mądrze i awansować".(PAP)
mg/ krys/