Jedna z zatrzymanych, Maria Oropeza, która pracowała w sztabie opozycji w stanie Portuguesa, transmitowała w internecie moment, gdy funkcjonariusze wojskowego kontrwywiadu włamują się do jej mieszkania, by ją aresztować.

„Nie jestem przestępczynią. Jestem obywatelką Wenezueli, która chce, by kraj się zmienił” – mówi Oropeza, zanim nagranie się urywa.

Po wyborach opozycja ogłosiła, że posiada dowody, iż popierany przez nią kandydat Edmundo Gonzalez Urrutia zwyciężył dużą przewagą głosów. Jego zwycięstwo uznały też m.in. władze USA. Reżim w Caracas twierdzi natomiast, że wygrał Nicolas Maduro, który rządzi krajem od 2013 roku.

Organizacja praw człowieka Amnesty International ogłosiła w środę, że władze Wenezueli wykorzystują aplikację służącą do zgłaszania awarii i zagrożeń, aby zbierać donosy na opozycjonistów. Wewnątrz aplikacji VenApp pojawiła się możliwość zadenuncjowania „faszystów” rzekomo zakłócających porządek – przekazała AI.

Maduro określał protestujących jako „kryminalistów i terrorystów” działających pod dyktando USA. Twierdził również, że jego rywal Gonzalez i liderka opozycji Maria Corina Machado powinni „spędzić 30 lat za kratami”. Podległa mu prokuratura wszczęła przeciwko nim śledztwo.

Rząd ogłosił, że zatrzymano ponad 2 tys. osób, spośród których część oskarżana jest o „terroryzm”. Organizacja pozarządowa Provea informowała o co najmniej 24 osobach zabitych w toku protestów, brutalnie tłumionych przez władze.

Według wenezuelskiej organizacji broniącej praw człowieka Foro Penal zatrzymanych jest 1229 osób, w tym co najmniej 16 osób z niepełnosprawnością. Działacze Foro Penal ocenili w rozmowie z BBC, że po wyborach nastąpiła „eskalacja represji”.

Związek Zawodowy Pracowników Prasy (SNTP) poinformował, że wśród zatrzymanych jest czworo dziennikarzy, którym zarzucono działalność terrorystyczną. Zatrzymanym nie pozwolono na kontakt z wybranymi przez siebie prawnikami – dodano.

Prokurator generalny Wenezueli Tarek William Saab ogłosił tymczasem w środę wszczęcie dochodzenia karnego w sprawie strony internetowej, na której opozycja opublikowała akta komisji wyborczych świadczące o zwycięstwie Gonzaleza. Saab oświadczył, że były to „sfałszowane dokumenty”.

Maduro przejął prezydenturę po zmarłym w 2013 roku Hugo Chavezie. Na początku 2019 roku został zaprzysiężony na drugą kadencję po wyborach, które również powszechnie oceniono na świecie jako sfałszowane. Wiele krajów uznało wówczas opozycjonistę Juana Guaido za prawowitego szefa państwa, jednak nie doprowadziło to do utraty władzy przez Maduro.

Pod jego rządami dysponująca bogatymi złożami ropy Wenezuela znalazła się w katastrofalnym kryzysie gospodarczym i społecznym. Z danych ONZ wynika, że od 2014 roku kraj opuściło co najmniej 7,3 mln osób, czyli około 20 proc. jego ludności.(PAP)

wia/wr/