Prok. Nowak: o terminie przesłuchania Michała Wosia skutecznie został powiadomiony jego obrońca
"Czynność ogłoszenia zarzutu i przesłuchania Michała Wosia została zaplanowana na dzień dzisiejszy, 5 sierpnia 2024 roku" - poinformował prok. Nowak, dodając, że próba doręczenia wezwania podejrzanemu politykowi na wskazany adres zamieszkania okazała się bezskuteczna. "Natomiast skutecznie o terminie został powiadomiony obrońca Michała Wosia. Obrońca ten zawnioskował o zmianę terminu i wyznaczenie nowego terminu po dniu 14 sierpnia 2024 roku z uwagi na zaplanowany urlop" - podał prokurator.
Rzecznik PK zaznaczył, że w odpowiedzi na ten wniosek obrońcy prokurator 24 lipca poinformował go, że w przypadku urlopu ma on obowiązek wyznaczyć zastępcę (substytuta) do udziału w czynności. "W odpowiedzi obrońca podejrzanego poinformował, że Michał Woś nie wyraża zgody na reprezentację przez substytuta. Jednocześnie przesłał zmodyfikowane pełnomocnictwo do obrony (podpisane przez Michała Wosia), wykluczające ustanowienie zastępstwa obrońcy do udziału w czynności przesłuchania" - dodał.
Woś poinformował w poniedziałek na platformie X, że dzwonią do niego dziennikarze, ponieważ miał on otrzymać wezwanie z prokuratury, o którym go jednak nie poinformowano. "Mój adwokat zaoferował nawet uzgodnienie terminu telefonicznie, ale odmówili" - napisał polityk, zarzucając obecnej władzy, że potrzebuje widowiska w tej sprawie.
Woś to polityk Suwerennej Polski, poseł klubu PiS i były wiceszef MS, któremu Sejm 28 czerwca uchylił immunitet w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Jednym z wątków tego postępowania jest m.in. decyzja Wosia o wydaniu 25 mln zł z funduszu na zakup przez CBA oprogramowania Pegasus.
W sprawie przedstawienia zarzutów Michałowi Wosiowi i przesłuchania go w charakterze podejrzanego - jak informował 17 lipca szef PK Dariusz Korneluk - wyznaczono nowy termin. Początkowo do tych czynności miało dojść 15 lipca, jednak polityk nie stawił się ze względu na to, że - jak podał 18 lipca - odebrał wezwanie, ale już po terminie przesłuchania. Prokuratura poinformowała wówczas PAP, że poseł Woś tym razem będzie wezwany tak, by była pewność, że odbierze zawiadomienie.
W rozmowie z PAP Woś zapewnił wówczas, że stawi się w prokuraturze w kolejnym wyznaczonym terminie. "Niech prokuratura działa zgodnie z prawem, działa skutecznie i niech po prostu realizuje formalne doręczenie. Jak je zrealizuje, to nie widzę najmniejszego kłopotu i problemu w tym, żeby jeszcze raz móc powtórzyć, że jej działania są skrajnie polityczne i że do żadnego przestępstwa nie mogło dojść" - powiedział Woś, podkreślając, że jego działania były zgodne z prawem.
"Ściganie mnie za to, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów jest po prostu kuriozalne" - zaznaczył polityk.
Michał Woś w latach 2017-2018 był wiceszefem MS w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Został upoważniony przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Sprawiedliwości. We wrześniu 2017 r. Woś skierował do resortu finansów wniosek o zmianę planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości - chodziło o kwotę 25 mln zł, które trafiły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zostały wykorzystane na zakup systemu Pegasus.
Podstawą działań prokuratury dotyczące Wosia są ustalenia dokonane na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w śledztwie Prokuratury Krajowej, które jest prowadzone w sprawie nieprawidłowości w zarządzaniu i wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Zdaniem prokuratury, doszło do przekroczenia przez Wosia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, gdyż ustawa o CBA wskazuje, że ta służba specjalna jest finansowana z budżetu państwa; ponadto decyzje w sprawie zakupu Pegasusa zapadały jeszcze przed wejściem w życie w 2017 r. rozporządzenia, w którym minister sprawiedliwości zezwolił na przekazywanie w uzasadnionych przypadkach środków z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem. (PAP)
nno/ mrr/