Money.pl: PKW pyta o dowody na złamanie prawa wyborczego, Tusk twierdzi, że je ma
Do środy 31 lipca Państwowa Komisja Wyborcza ma zdecydować w sprawie rozliczenia komitetów z zeszłorocznej kampanii parlamentarnej. "Najwięcej pytań budzi decyzja w sprawie sprawozdania komitetu Prawa i Sprawiedliwości, którego kandydaci mieli wspomagać się pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości (konkretnie ziobryści) lub wykorzystywali państwowe funkcje czy zasoby do prowadzenia działań kampanijnych (np. pikniki 800 plus)" - przypomina money.pl
Portal wskazał również, że "PKW w piśmie z 12 lipca - dzień po tym, jak zebrała się i zdecydowała o odroczeniu decyzji na koniec miesiąca, by zebrać więcej danych - poprosiła premiera o informację na temat +zawiadomień skierowanych do prokuratury, w wyniku kontroli i audytów organów w sprawach naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego wymienionych jako przesłanki odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego+".
Według money.pl "KPRM była zaskoczona pismem, ponieważ wiele sygnałów ze strony rządu i prokuratury już do PKW trafiło". "Odbieram to trochę jak próbę przerzucenia odpowiedzialności na podmioty zawiadamiające, w tym na nas. A tymczasem to PKW ma konstytucyjny obowiązek przeanalizować wszystkie docierające do niej sygnały o potencjalnych nieprawidłowościach. Oni nie mogą podejść do tego tak jak zawsze, czyli rutynowo stwierdzić, że PKW niewiele może" - powiedział money.pl szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek. Jego zdaniem "jest poczucie społeczne, że zadziało się coś dziwnego w obszarze kampanijnym i prekampanijnym".
26 lipca, w 18-stronicowym piśmie, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec odpowiedział PKW w imieniu premiera. Wskazuje w nim zarówno sprawy, które trafiły do prokuratury, jak i inne, które zdaniem Kancelarii mogą być przydatne dla PKW przy ocenie ewentualnych naruszeń prawa wyborczego. "Choć w żadnym miejscu nie ma wprost stwierdzeń nawołujących do odrzucenia sprawozdania PiS, to liczne cytaty jednoznacznie wskazują na takie sugestie" - podkreśla money.pl
Szef Kancelarii Premiera wymienia w nim różne rodzaje możliwych naruszeń prawa wyborczego i przytacza przykłady, które jego zdaniem świadczą o tym, że dokonała tego ekipa PiS.
Money.pl zaznaczył, że do odpowiedzi KPRM dołączono 16 załączników i wyjaśnił, że "to pisma członków rządu, które opisują nieprawidłowości z czasów poprzedników". "Należy dodać, że uzyskanie pełnych informacji dotyczących prowadzonych postępowań może wymagać wystąpienia przez PKW o odpowiednie informacje do prokuratury" - dodaje w piśmie Jan Grabiec.
"Choć w piśmie nie ma podsumowującej informacji, ile wniosków zostało skierowanych do prokuratury i jak wiele z nich dotyczy prawa wyborczego, to - jak słyszymy w KPRM - taką rolę pełnią załączniki do pisma, w których ewentualne zawiadomienia są wspominane. Nasz rozmówca podkreśla także, że często podstawą do odrzucenia sprawozdania mogą być nieprawidłowości, które nie muszą nadawać się do zawiadomienia prokuratury" - czytamy.
Money.pl wskazał, że "nasi rozmówcy z rządu, z którymi mieliśmy okazję rozmawiać w ostatnich dniach, raczej nie spodziewają się przełomu w postaci odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu PiS". (PAP)
akr/ lm/