Grecja/ Premier: złoto w organizacji otwarcia Igrzysk Olimpijskich wciąż należy do nas
"To była ambitna i imponująca inicjatywa, organizatorzy próbowali zrobić coś innego" - podkreślił premier, komentując piątkową ceremonię otwarcia Igrzysk, która wzbudziła kontrowersje wśród części odbiorców.
Konferencja Episkopatu Francji skrytykowała w sobotę wraz z organizacją Holy Games (Święte Igrzyska) piątkowe otwarcie Igrzysk w Paryżu za "ośmieszanie chrześcijaństwa". Dziennik "Sud-Ouest" podał, że w scenie zaprezentowanej w części ceremonii pod tytułem "Świętowanie" wystąpiło kilka drag queens, a całość "przywodziła na myśl Ostatnią Wieczerzę". Organizatorzy ceremonii otwarcia Igrzysk poinformowali, że scena ta nie była nawiązaniem do „Ostatniej Wieczerzy”, ale do uczty Dionizosa.
Micotakis oświadczył w mediach społecznościowych, że według niego Grecja zajmuje pierwsze miejsce, jeśli chodzi o organizację otwarcia Igrzysk Olimpijskich.
"Jednak jako obserwujący i jako przedstawiciel kraju, w którym narodziły się Igrzyska Olimpijskie, sądzę i muszę to powiedzieć, że do ceremonii otwarcia w Atenach w 2004 roku wciąż należy złoto" - dodał. "Nie tylko ze względu na estetykę, lecz przede wszystkim dlatego, że stała na straży idei olimpizmu i igrzysk" - podsumował szef rządu Grecji.
Z Aten Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ ap/