Gruzja/ Służby: planowany zamach na Iwaniszwilego, w spisek zaangażowani ludzie z byłego rządu
„Śledztwo toczy się w sprawie przygotowania aktu terroru i spisku w celu obalenia władzy państwowej” – powiadomiono w komunikacie, cytowanym przez media gruzińskie.
Jak podano, za spiskiem mają stać byli przedstawiciele rządu Gruzji oraz MSW, którzy obecnie znajdują się na Ukrainie. Nie podano żadnych nazwisk, można się jednak domyślać, że chodzi o ludzi związanych z byłym prezydentem Micheilem Saakaszwilim (obecnie więzionym w Gruzji), który jest wrogiem numer jeden Gruzińskiego Marzenia oraz jej założyciela i (formalnie tylko honorowego) lidera Bidziny Iwaniszwilego.
W komunikacie przekazano, że przedmiotem postępowania są „przygotowania do zabójstwa honorowego przewodniczącego partii Gruzińskie Marzenie”. „Celem wymienionych działań przestępczych jest obalenie władzy przemocą przez niszczycielskie siły, na tle zamieszek i osłabienia władzy” – podano.
We wtorek prorządowe media jako pierwsze zaczęły rozpowszechniać informacje o toczącym się postępowaniu. W ostatnich dniach w mediach pojawiały się informacje, że na przesłuchania wzywani są gruzińscy ochotnicy, którzy walczyli przeciwko Rosji na Ukrainie. Według informacji przekazanych przez adwokatów pytania miały dotyczyć m.in. przygotowania zamachu. Adwokat jednego z ochotników, Nadima Chmaładzego, powiedział wprost, że sprawa ma charakter polityczny.
Media zwracają uwagę, że informacja o spisku przeciwko Gruzińskiemu Marzeniu i Iwaniszwilemu, uważanemu za nieformalnego przywódcę kraju, pojawiły się na trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi, w których partia władzy liczy na zdobycie czwartej kadencji.
Gruzja przeżywa kryzys polityczny po tym, jak mimo masowych protestów Gruzińskie Marzenie przeforsowało kontrowersyjną ustawę o tzw. agentach zagranicznych, zagrażając europejskiej integracji Gruzji. Oponenci partii zarzucają jej „zwrot ku Rosji”.
W tej sytuacji wiele zależy od opozycji, która miałaby szanse na zwycięstwo w wyborach, jeśli udałoby się jej zjednoczyć. Na razie jednak wśród oponentów władz toczą się dyskusje o utworzeniu bloków (są już cztery), a według ekspertów nie pojawiła się dotąd oferta, która mogłaby przyciągnąć większość wyborców.(PAP)
just/ akl/