"Wydatki na obronność są priorytetem naszego rządu. W przyszłym roku wydatki na obronność wzrosną wyraźnie” – powiedział Andrzej Domański.

Minister odpowiadał na pytanie o ewentualne redukcje wydatków na obronność w ciągu kilku lat. „Chciałbym jednoznacznie zdementować informację o rzekomym ograniczeniu wydatków na obronność – tego z całą pewnością nie zrobimy. Planujemy wydatki dla polskiej armii na przyszły rok i te wydatki będą wyraźnie większe, mówimy o wielomiliardowych wzrostach” – powiedział minister.

Szef MF był także pytany o ewentualne cięcia w budżecie, wynikające z procedury nadmiernego deficytu, która wkrótce może zostać nałożona na Polską.

„Nie planujemy cięć, jesteśmy w dialogu z Komisją Europejską, pod koniec roku poznamy rekomendacje dotyczące potencjalnej ścieżki nadmiernego deficytu i walczymy o to, aby nasze wydatki na obronność były w tych ścieżkach referencyjnych w pełni uwzględnione” – powiedział Domański.

„W tym roku wydajemy na obronność ponad 4 proc. PKB, najwięcej ze wszystkich państw NATO. Bronimy nie tylko siebie, ale też wszystkich państw UE, więc domagamy się od naszych partnerów europejskich większej solidarności, jeżeli chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo i wspólne wydatki na obronność. Walczymy o to na poziomie europejskim nieustannie i jestem w tej sprawie optymistą” – podkreślił.

Jak mówił, „nie jesteśmy zmuszeni do zaciskania pasa, bo mamy wysoką dynamikę wzrostu gospodarczego”.

„W tym roku będziemy się rozwijać w tempie 3 proc. rocznie, w przyszłym – 4 proc. To się przekłada na wyższe wpływy z podatków PIT, CIT i VAT. Nie po to wprowadzaliśmy nowe programy, +babciowe+, podnosiliśmy wynagrodzenia dla sfery budżetowej, wprowadziliśmy program in vitro, aby teraz dokonywać cięć” – powiedział minister finansów.

Dodał, że nie jest planowana nowelizacja budżetu.

„W chwili obecnej nie planujemy nowelizacji budżetu. Mamy sygnały, że wpływy budżetowe się poprawiają i chcemy zrealizować ten budżet, który został przyjęty” – powiedział.

Andrzej Domański pytany był również o projekt Lewicy dotyczący zmiany składki zdrowotnej w 9-proc. podatek, płacony także przez firmy. Jak powiedział, nie widział jeszcze tego projektu.

„Jak tylko go dostanę, natychmiast się z nim zapoznam. Zależy mi, aby mieć otwartą dyskusję z partnerami koalicyjnymi w sprawie finansowania służby zdrowia. Mamy w tej sprawie propozycję Trzeciej Drogi, mamy propozycję Lewicy, aktualna jest także propozycja przedstawiona przeze mnie i minister zdrowia Izabelę Leszczynę. Stanowi ona jeden z elementów, na bazie których znajdziemy mam nadzieję porozumienie. W przyszłym tygodniu będę rozmawiał w tej sprawie z przedstawicielami pozostałych ugrupowań” – powiedział minister finansów.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski (Lewica) powiedział w czwartek, że dzięki proponowanemu przez Lewicę podatkowi zdrowotnemu, który miałby zastąpić składkę zdrowotną, "nie byłoby dziury w NFZ".

Gajewski w rozmowie z Polskim Radiem 24 zapytany został o przygotowany przez Lewicę projekt zastąpienia składki zdrowotnej podatkiem. 2 lipca wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny powiedział w rozmowie z PAP, że założenia takiego projektu ustawy są gotowe do przekazania ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu. Pomysł Lewicy zakłada zamianę składki zdrowotnej na podatek, który obejmowałyby również płatników CIT. Miałaby to być danina w wysokości 9 proc. - podał serwis Money.pl. (PAP)

ms/ pad/