ME 2024 - trener Belgów: nie jesteśmy faworytem meczu z Francją
Obie drużyny zajęły drugie miejsce w swoich grupach turnieju w Niemczech. Francuzi ustąpili w "polskiej" grupie D Austriakom. Natomiast Belgowie występowali w grupie E, w której wszystkie drużyny zdobyły po 4 pkt - ostatecznie najlepsza okazała się Rumunia, choć przegrała z Belgią 0:2.
"Nie jesteśmy faworytami, tym razem to jasne, ale nie myślimy o tym tak bardzo. Myliśmy tylko o awansie. Nie jest szczególnie istotne, kto jest faworytem lub outsiderem” – powiedział Tedesco.
"Aby pokonać Francuzów, musimy przeżyć bardzo ważny dzień, rozegrać wspaniały mecz" – dodał.
Belgowie mają sporo rachunków do wyrównania z "Trójkolorowymi". Przegrali z nimi m.in. dwa ostatnie ważne mecze - w półfinale MŚ 2018 w Rosji (0:1) oraz półfinale Ligi Narodów 2021 (2:3).
Tedesco nie zamierza jednak wykorzystać tego faktu do dodatkowego motywowania swoich piłkarzy.
"To siedzi w naszych głowach, ale nie zamierzam tego specjalnie wykorzystywać. Tak czy inaczej, jako trener zawsze pytam moich zawodników, co myślą o przeciwniku. Nigdy nie grałem przeciwko Francji" - podkreślił selekcjoner, który prowadzi reprezentację Belgii od lutego 2023 roku.
Zapytany o nieskuteczność swojej drużyny, Tedesco podkreślił "niesamowitą liczbę sytuacji", jakie stworzyli.
"Moglibyśmy nagrać 10-minutowy film z naszymi szansami, a strzeliliśmy tylko dwa gole. Ale to jak Francja grała przeciwko Austrii - niesamowite, że strzeliła tylko jednego gola w tym meczu" - przyznał.
Po zremisowanym 0:0 spotkaniu fazy grupowej z Ukrainą belgijscy kibice gwizdali na swoich piłkarzy.
"Sprawa zamknięta. Fani mają prawo wyrażać swoją opinię w sposób, w jaki chcą. Tak samo jak my mamy prawo wyrazić nasze rozczarowanie. Kibice wiedzą, że będziemy ich jutro potrzebować" - zakończył Tedesco.
Początek poniedziałkowego meczu o godz. 18.00. (PAP)
bia/ sab/