ME 2024 - w środę kluczowy mecz Chorwatów, Niemcy zagrają z Węgrami
Chorwaci w swojej historii grali na sześciu mundialach, a obecne ME są ich siódmymi. O ile mistrzostwa świata trzy razy kończyli na podium, to na Starym Kontynencie nigdy nie znaleźli się w najlepszej czwórce.
W Euro 2024 trafili do wyjątkowo trudnej grupy i w pierwszym meczu zostali bezlitośnie wypunktowani przez Hiszpanów. Albania natomiast pokazała się z dobrej strony, ale ostatecznie uległa broniącym tytułu Włochom 1:2.
"Albania po dobrym wstępie z Włochami z pewnością nabrała pewności siebie. To dla nas kluczowy mecz, w dodatku bardzo ciężki, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni" - powiedział chorwacki selekcjoner Zlatko Dalic.
Drugie spotkanie grupy B Włochy - Hiszpania zostanie rozegrane w czwartek.
W pierwszej kolejce jedno z najbardziej imponujących zwycięstw odnieśli Niemcy. Gospodarze turnieju w meczu otwarcia gładko pokonali Szkocję 5:1. Węgrzy natomiast rywalizację zaczęli od porażki ze Szwajcarią 1:3.
"Wiemy, że mecz ze Szkocją był dobrym pierwszym krokiem. Myślę, że po takim zwycięstwie nie ma sensu nawoływać do ostrożności. Chcę dać zespołowi jak najwięcej energii. Praca z nim sprawia obecnie dużo frajdy, a w środę postaramy się zaprezentować na podobnym poziomie. Jeśli chcemy osiągnąć nasz cel, musimy wygrać znacznie więcej meczów" - powiedział trener Niemców Julian Nagelsmann.
Choć faworyta łatwo wskazać, to Madziarzy nieraz już pokazali, że potrafią być niewygodnym rywalem dla najsilniejszych ekip. Na poprzednim Euro zremisowali z Niemcami 2:2 i z Francją 1:1. Niemcom nie dali się też pokonać dwa lata temu w Lidze Narodów - w Lipsku niespodziewanie wygrali 1:0, a w Budapeszcie było 1:1.
"W ostatnich trzech meczach nie przegraliśmy z Niemcami ani razu i mamy nadzieję na kontynuację tej pozytywnej passy. Wiemy jednak, że teraz czeka nas zupełnie inna gra" - podkreślił selekcjoner Węgier Marco Rossi.
Słynny przed laty angielski piłkarz Paul Gascoigne zażartował kiedyś: "Jak nazwać Szkota w drugiej rundzie mistrzostw świata? Sędzią". W rzeczywistości Szkotom nie udało się nigdy przebrnąć nie tylko fazy grupowej mundialu, ale również mistrzostw Europy. Jeśli przegrają ze Szwajcarią, to prawdopodobnie przedłużą czarną serię.
Co prawda do 1/8 finału Euro awansują też cztery z sześciu drużyn, które w swoich grupach zajmą trzecie miejsce, i trzy punkty mogą być wystarczającym dorobkiem, to wysoka porażka z Niemcami sprawia, że Szkoci mają kiepski bilans bramek, a ten też pewnie będzie miał znaczenie.
"Bilans bramek nie daje nam komfortu. Wiemy, że w dwóch pozostałych meczach musimy zdobyć cztery punkty" - przyznał trener Szkocji Steve Clark.
Jego podopiecznych czeka trudne zadanie, bo Szwajcaria to drużyna o ugruntowanej pozycji. Fazę pucharową osiągała na trzech ostatnich mundialach. Na poprzednich ME w 1/8 finału wyeliminowała Francję, a w ćwierćfinale po rzutach karnych uległa Hiszpanii. (PAP)
wkp/ krys/