Euro 2024 - Anglia pod presją, bo kibice i media oczekują wreszcie triumfu
Menedżer reprezentacji Anglii, który pełni tę rolę już od ośmiu lat, sam zresztą przyznał, że Euro 2024 może być jego ostatnią szansą – mimo że angielska federacja jest chętna przedłużyć jego wygasający w grudniu kontrakt do mistrzostw świata w 2026 roku.
„Jeśli nie wygramy, prawdopodobnie już mnie tu nie będzie. To może być ostatnia szansa. Jeśli chcemy być wielką drużyną, a ja chcę być topowym trenerem, to musimy wygrywać w najważniejszych momentach” – powiedział w tym tygodniu w rozmowie z niemieckim „Bildem”.
Ale jak zauważa w sobotę dziennik „The Guardian”, nierozsądność oczekiwań powoduje, że Southgate nie może wyjść z tej sytuacji zwycięsko, bo jeśli nie wygra, zostanie uznany za nieudacznika, a nawet jeśli wygra – będą do niego pretensje, że nie wygrał więcej, a takie stawianie sprawy przyćmiewa jego dokonania jako menedżera.
„Anglia albo nie wygra Euro, a Southgate zostanie wyszydzony przez tych, którzy już są usposobieni do tego, uznany za szalbierza, niszczyciela marzeń, zdrajcę Albionu i tym podobne. Albo Anglia wygra Euro, a Southgate może być wyszydzany jako ktoś niesiony na barana i wleczony przez innych, ganiony za to, że nie wygrał wcześniej, nie wygrał wystarczająco, przypadkowy lider drużyny, która w końcu wygrała pomimo niego” – pisze gazeta.
Jak dodaje, w efekcie niemożliwe stało się ocenienie, a przynajmniej osiągnięcie jakiegokolwiek konsensusu w kwestii tego, jak dobrze Southgate radzi sobie w pracy z reprezentacją Anglii i to pomimo faktu, że drużyna grała okropnie, zanim się pojawił i pomimo oczywistych dowodów postępu.
Sobotni „Daily Telegraph” tymczasem zwraca uwagę, że kluczem do sukcesu na Euro 2024 będzie kręgosłup drużyny, który w optymalnym zestawieniu tworzą bramkarz Jordan Pickford, obrońca John Stones, pomocnicy Declan Rice i Jude Bellingham oraz napastnik Harry Kane. Jak podkreśla gazeta, Anglia przegrała tylko jeden mecz, w którym cała piątka zaczynała w podstawowym składzie, więc fakt, że wszyscy z nich po raz pierwszy od października są w pełnej dyspozycji znacząco zwiększa szanse na końcowy sukces.
„Ostatnim meczem, gdy Pickford, Stones, Rice, Bellingham i Kane grali razem, było zwycięstwo 3:1 nad Włochami jesienią ubiegłego roku, a pięcioosobowy kręgosłup Anglii, gdy wszyscy zaczynali w podstawowym składzie, przegrał tylko ćwierćfinał mistrzostw świata z Francją. Od tego czasu Anglia dwukrotnie pokonała Włochy, z czego pierwsze zwycięstwo odniosła na wyjeździe w Neapolu, oraz Ukrainę. Jeśli drużyna Southgate'a ma dojść do końca w Niemczech, to wydaje się, że kręgosłup Trzech Lwów będzie stanowił główną siłę. Rywale Anglii na Euro, gospodarze Niemcy, Francja, Portugalia i Hiszpania - wszyscy mają mocne kręgosłupy, ale trudno jest argumentować, że ten drużyny Southgate’a jest najlepszy od mistrzostw świata w Katarze” – ocenia „Daily Telegraph”.
„The Independent” z kolei skupia się na osobie kapitana – Harry’ego Kane’a. Gazeta przypomina, że mimo fenomenalnych osiągnięć strzeleckich, nigdy nie udało mu się zdobyć żadnego trofeum z drużyną, ani klubową, ani z reprezentacją.
„To właśnie dlatego Euro 2024 ma większy oddźwięk dla Kane'a niż jakiegokolwiek gracza Anglii, z powodów wykraczających poza prosty fakt, że jest on jedynym, oprócz Kyle'a Walkera i Johna Stonesa, członkiem drużyny, który wystąpił w każdym turnieju pod wodzą Garetha Southgate'a. Duet z Manchesteru City wygrał wiele w swojej karierze, podczas gdy Kane jest nazywany +przegranym+. (…) W związku z tym medal Euro 2024 oznaczałby dla Kane'a znacznie więcej niż dla kogokolwiek innego, zwłaszcza zdobyty w kraju, w którym tylko umocnił swoją pozycję jako jednego z wielkich napastników – nawet jeśli nie jednego z wielkich mistrzów” – pisze gazeta.
Reprezentacja Anglii zaczyna udział w Euro 2024 meczem z Serbią w niedzielę o godz. 21.00, a później w fazie grupowej zmierzy się jeszcze z Danią i Słowenią.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ cegl/