Przywódcy G7 zaniepokojeni wycofaniem przez Wenezuelę zaproszenia dla obserwatorów UE na wybory prezydenckie
Szefowie państw i rządów Włoch, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, USA, Kanady I Japonii, zgromadzeni na dorocznym spotkaniu, upomnieli się w swym oświadczeniu o przestrzeganie przez rząd prezydenta Nicolasa Maduro zagrożonych praw wenezuelskiej opozycji.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro, który naruszając te prawa ubiega się o swój kolejny, trzeci z kolei, mandat szefa państwa, może liczyć - według sondaży - na zaledwie trzydziestoprocentowe poparcie obywateli.
Jego głównym rywalem w wyborach będzie mało znany działacz opozycyjny Edmundo Gonzalez, który zastąpił na kartach wyborczych Marię Corinę Machado, pozbawioną przez reżim Maduro prawa do startu w wyborach po tym jak została zwyciężczynią prawyborów.
Pod koniec maja Rada Wyborcza Wenezueli (CNE) ogłosiła decyzję, na mocy której obserwatorzy z ramienia Unii Europejskiej nie zostaną wpuszczeni do Wenezueli. Uczyniła to nazajutrz po zatwierdzeniu przez UE sankcji wobec 50 funkcjonariuszom administracji Maduro.
Przywódcy G7 zwrócili się do rządu Wenezueli z wezwaniem do zagwarantowania równych szans wszystkim startującym w nich kandydatom i "zaprzestania prześladowań wobec przedstawicieli opozycji oraz niezwłocznego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych".
Wenezuelska opozycja sygnalizuje, że w miarę zbliżania się dnia wyborów przybierają na sile prześladowania jej działaczy.
Policja aresztowała w tych dniach pod zarzutem "działalności zmierzającej do destabilizacji kraju" kilku bliskich współpracowników pani Machado. (PAP)
ik/ jm/