Czerwińska: zawsze była presja czasowa na pracowników pionów budżetowych (krótka4)
Komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchuje w piątek byłą minister, a wcześniej wiceminister finansów Teresę Czerwińską.
Komisja skupiła się m.in. na wyjaśnieniu powodów szybkiego tempa prac nad zmianą planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości w 2017 r. "Jeżeli dysponent zwracał się z wnioskiem o zmianę planu finansowego i te zmiany nie wzbudzały wątpliwości, to z reguły te zmiany były dokonywane szybko, to była kwestia dni, a nie miesięcy" - powiedziała Czerwińska.
Dodała, że nie zna dysponenta, który nie nalegałby na pilne i szybkie procedowanie zmian. "Ta presja czasowa na pracowników pionów budżetowych zawsze była. Dysponenci z reguły byli zdeterminowani i zależało im na szybkim procedowaniu. Natomiast w tym przypadku ta pilność potrzeby była motywowana koniecznością dostosowania planu finansowego do zmian w ustawie Kodeks karny wykonawczy" - wyjaśniła b. minister.
Czerwińska podkreśliła, że wątpliwości zgłoszone przez departament merytoryczny dotyczyły faktu wzrostu kosztów obsługi funduszu. Jednocześnie zaznaczyła, że nie wyrażała zgody na podniesienie kosztów, ponieważ "fundusz powinien przede wszystkim przeznaczyć swoje środki na zadania ustawowe, a minimalizować koszty obsługi". "Prosiłam departament o to, żeby były prowadzone rozmowy na poziomie technicznym pomiędzy departamentami, że nie zgodzimy się na wzrost kosztów obsługi funduszu" - dodała.
Wiceprzewodniczący komisji Paweł Śliz (PL2050-TD) zasugerował, że b. minister została celowo wprowadzona w błąd, zgadzając się na przekazanie środków z FS na cel inny niż ten, który został wpisany w uzasadnieniu wniosku. "Nie mam wiedzy czy była taka intencja czy nie. Ja zakładam, że to było działanie w dobrej wierze" - odpowiedziała Czerwińska.
Przyznała jednak, że jeśli dysponent przekazał środki niezgodnie ze zgodą ministra finansów i opinią sejmowej komisji finansów publicznych, to jest to naruszeniem dyscypliny. "Natomiast to było wykonanie wydatków przez dysponenta, za które to dysponent ponosi odpowiedzialność. Na etapie zmiany planu finansowego i naszej analizy zgodności, legalności i celowości zadań funduszu to było zgodne i nigdy nie było kwestionowane przez NIK ani przez Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych" - tłumaczyła przesłuchiwana.
Zapytana, kiedy dowiedziała się, na co zostały przeznaczone środki z FS powiedziała, że miała tylko tę wiedzę, która wynikała z raportu pokontrolnego NIK z połowy 2018 r., który wskazywał, że 25 mln zł zostało przekazane do CBA. Natomiast, jak zaznaczyła, o systemie Pegasus dowiedziała się z doniesień medialnych, w czasie kiedy nie była już ministrem finansów.
Czerwińska zeznała również, że nie rozmawiała ani z b. premierem i ówczesnym ministrem rozwoju i finansów Mateuszem Morawieckim, ani ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro na temat zmiany planu finansowego lub zakupu oprogramowania Pegasus. (PAP)
Autorka: Delfina Al Shehabi
del/ itm/