Niemcy/ Scholz: po wyborach do PE trzeba dać odpór partiom skrajnej prawicy
"Dla nikogo nie byłby rozsądny powrót do +business as usual+" - oznajmił Scholz podczas konferencji w Berlinie. Podkreślił, że sukcesy wyborcze partii skrajnej prawicy są bardzo niepokojące i nie należy pozwolić, by umocnienie ich pozycji stało się czymś normalnym.
"Musimy się tym martwić. Nie można nigdy się do tego przyzwyczaić i będzie to zawsze naszym zadaniem, by dać (skrajnej prawicy) odpór" - dodał kanclerz.
Przekazał też, że jest zwolennikiem szybkiego podejmowania decyzji w sprawie nowych przywódców unijnych, a kolejny przewodniczący Komisji Europejskiej musi polegać na demokratycznej większości wśród partii w Parlamencie Europejskim.
Wcześniej w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit poinformował, że w Niemczech, w odróżnieniu od Francji, nie będzie przedterminowych wyborów mimo słabego wyniku partii rządzących w wyborach europejskich. "Planowy termin wyborów to jesień przyszłego roku i wtedy zamierzamy je przeprowadzić" - podkreślił Hebestreit.
Niemieckie media oceniają, że w wyborach do PE partie koalicyjne poniosły dotkliwą porażkę.
Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował w niedzielę, że rozwiązuje Zgromadzenie Narodowe i wyznacza przedterminowe wybory parlamentarne. Decyzję tę obwieścił po ogłoszeniu sondaży exit poll w niedzielnych wyborach do PE, z których wynikało, że ze znaczną przewagą wygrało skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), związane z Marine Le Pen. (PAP)
fit/ szm/
arch.