Wybory do PE/ Komentator: wyniki wyborów do europarlamentu bardzo dobre dla Ukrainy
Jak zauważył, "noc wyborcza PE to była bardzo dobra noc dla Ukrainy".
Po pierwsze - zdecydowaną większość mandatów w nowym PE zdobyły frakcje, które są proukraińskie, jak Europejska Partia Ludowa (EPL), socjaliści, liberałowie, Zieloni oraz konserwatywna prawica (EKR).
"One razem mają ponad 500 mandatów (na 720 w nowym PE - PAP). To wielki monolit i świetna wiadomość dla Ukrainy, zwłaszcza w czasie, kiedy coraz częściej słyszy się, że ludzie są już zmęczeni wojną" - ocenił dziennikarz.
Po drugie, wygrana Europejskiej Partii Ludowej, która otrzymała 185 mandatów, oznacza, że wzrosły szanse na reelekcję obecnej szefowej Komisji i kandydatki EPL Ursuli von der Leyen, która jest "największą przyjaciółką Ukrainy w Brukseli".
Jednocześnie partie skrajnie prawicowe, chociaż wzmocniły swoją pozycję, to wcale nie odniosły w tych wyborach spektakularnego sukcesu.
"Jest kilka partii lubiących określać się mianem propokojowych, a będących tak naprawdę prorosyjskimi, które wcale nie uzyskały najlepszych wyników. Wystarczy spojrzeć na Fidesz Viktora Orbana, na Fico i jego słowacką partię Smer czy wynik włoskiej Ligi, który też nie był wspaniały. Niemiecka AfD wypadła lepiej, ale - umówmy się - 16 proc. to wcale nie jest tak dużo" - ocenił komentator.
Jak powiedział, Ukraina może liczyć także na poparcie wśród konserwatystów, w tym PiS.
"Moim zdaniem EKR patrzy na Ukrainę tak samo jak EPL i inne progresywne partie. Także Giorgia Meloni jest, moim zdaniem, bardzo transatlantycka - popiera NATO, UE i Ukrainę, zresztą ma bardzo dobre relacje z prezydentem (Wołodymyrem) Zełenskim" - powiedział Jozwiak.
Dziennikarz ocenił również szanse Ursuli von der Leyen na drugą kadencję jako "jeszcze wyższe niż wcześniej", zwłaszcza że po wyborach raczej przesądzone jest, iż najwyższe stanowisko w Komisji Europejskiej przypadnie frakcji Europejskiej Partii Ludowej.
"Nie widzę zresztą drugiego kandydata. Wiem, że mówiło się, iż Macron będzie promował kandydaturę Mario Draghiego, ale spójrzmy dzisiaj na Macrona - jest jednym z tych, który przegrał te wybory" - powiedział Jozwiak.
Von der Leyen zaś może liczyć na poparcie innych unijnych polityków, w tym premiera Donalda Tuska oraz - wszystko na to wskazuje - premierki Włoch Giorgii Meloni.
Zdaniem Jozwiaka lepszy wynik partii skrajnie prawicowych nie oznacza, że odniosą one sukces w nowej kadencji PE.
"Na pewno w PE będzie głośniej, ale jeśli chodzi o procedurę legislacyjną, to nic się nie zmieni" - skwitował dziennikarz RWE w rozmowie z PAP.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
jowi/ mal/ wus/