Dniem wyborów europejskich w Niemczech jest niedziela 9 czerwca.

Według dwóch nowych sondaży CDU/CSU prawdopodobnie będzie zdecydowanym zwycięzcą w wyborach. Według badania ARD Deutschlandtrend CDU/CSU otrzyma 29 procent głosów. SPD będzie druga z 15 proc. Za nimi plasują się AfD i Zieloni z 14 procentami każdy. Sondaż Politbarometer stacji ZDF dla wyborów europejskich jest podobny: CDU/CSU ma 30 procent, Zieloni 15 procent, a SPD i AfD po 14 procent.

W ARD liberalna FDP ma 4 proc., lewicowy sojusz BSW 6 proc., Wolni Wyborcy 3 proc., a pozostałe partie 12 proc. W ZDF liczby te wynoszą 4 proc. dla FDP, 4 proc. dla partii Lewicy i 6 proc. dla BSW.

Im bliżej do wyborów, tym większe zainteresowanie nimi. Z sondażu ARD wynika, że 62 procent osób uprawnionych do głosowania twierdzi obecnie, że są bardzo zainteresowani wyborami do Parlamentu Europejskiego - to o 13 punktów procentowych więcej niż na początku maja.

Jeśli chodzi o kwestie odgrywające największą rolę w decyzji wyborczej, to w badaniu ARD obywatele za priorytet uznali kwestię zapewnienia pokoju (26 proc., +4 w porównaniu z majem 2019 r.). Na drugim miejscu znajduje się zabezpieczenie społeczne (23 procent; +3), a imigracja na trzecim miejscu z 17 procentami (+5).

Kwestia pokoju odgrywa ważną rolę w kampanii partii kanclerza Olafa Scholza, SPD. "Kampania wyborcza SPD grozi wykolejeniem", zauważył w sobotę portal tygodnika "Spiegel". "Do tej pory partia zabiegała o głosy, przedstawiając kanclerza Scholza i główną kandydatkę Katarinę Barley jako gwarantów pokoju w Europie". "Czy to możliwe, że to przesłanie jest nieaktualne? Że zostało obalone przez samego kanclerza i ostatni zwrot w jego polityce wobec Ukrainy?", zastanawiał się "Spiegel".

Portal zwrócił uwagę, że "w piątek rzecznik Scholza ogłosił, że Ukraińcy będą teraz mogli atakować cele na terytorium Rosji za pomocą broni dostarczonej przez Niemcy". Tym samym "Scholz przekracza kolejną czerwoną linię, którą sam kiedyś wyznaczył". Jak to do siebie pasuje? "Przesłania pokoju tutaj i pozwolenie na ogień z niemieckiej broni tam?"

Z największymi problemami w czasie kampanii do eurowyborów boryka się partia AfD, która jeszcze niedawno w ogólnokrajowych sondażach odnotowywała poparcie na poziomie nieco powyżej 20 procent, a od grudnia straciła około jednej trzeciej swoich zwolenników.

Przed startem kampanii lider listy wyborczej AfD, europoseł Maximilian Krah, został oskarżony o powiązania z Rosją i Chinami. O kontakty z Rosją i przyjmowanie rosyjskich pieniędzy oskarżany jest też inny polityk AfD Petr Bystron, który znajduje się na drugim miejscu na liście kandydatów partii do PE.

23 maja br. eurodeputowani antyimigranckiej i eurosceptycznej AfD zostali wykluczeni z prawicowej grupy Tożsamość i Demokracja (ID) w Parlamencie Europejskim. Doszło do tego po wypowiedziach czołowego polityka tego ugrupowania - Maximiliana Kraha - na temat zbrodniczej niemieckiej formacji SS.

"Nigdy nie stwierdzę, że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie zbrodniarzem. (...) Z pewnością był tam wysoki odsetek zbrodniarzy, ale nie wszyscy" - ocenił w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica".

W reakcji na opinię, która została uznana za przekroczenie "czerwonych linii", przewodniczący ID w Parlamencie Europejskim Marco Zanni zainicjował procedurę usunięcia dziewięciorga niemieckich eurodeputowanych z frakcji.

W czasie kampanii przed eurowyborami dochodziło też do ataków na polityków różnych partii. Nie dalej jak w sobotę media poinformowały, że poseł CDU do Bundestagu Roderich Kiesewetter został zaatakowany na stoisku kampanijnym w Aalen w Badenii-Wirtembergii. Według rzecznika policji, 60-letni Kiesewetter został "popchnięty i uderzony przez mężczyznę". Odniósł lekkie obrażenia, ale nie wymagał leczenia.

Matthias Ecke, eurodeputowany SPD z Saksonii, został pobity i poważnie ranny w Dreźnie na początku maja. Domniemani sprawcy zaatakowali wcześniej 28-letniego mężczyznę, który rozklejał plakaty wyborcze Partii Zielonych.

Na tydzień przed wyborami europejskimi chadecka partia CDU padła ofiarą cyberataku. Ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło w sobotę poważny atak hakerski na sieć partii. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) i Federalny Urząd Bezpieczeństwa Technologii Informacyjnych (BSI) rozpoczęły dochodzenie.

Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych zapewnił w kontekście tego ataku, że organy bezpieczeństwa zwiększyły wszystkie środki ochronne przed zagrożeniami cyfrowymi i hybrydowymi oraz wyjaśniają zagrożenia. "Po raz kolejny widzimy, jak bardzo jest to konieczne, zwłaszcza przed wyborami" - oświadczył.

W Niemczech po raz pierwszy 16- i 17-latkowie mogą głosować w wyborach europejskich. Niemiecka federalna rada młodzieży (Bundesjugendring) wezwała partie demokratyczne do lepszego i bardziej ukierunkowanego zwrócenia się do 16- i 17-letnich wyborców przed wyborami europejskimi. "Partie demokratyczne muszą wykazać się znacznie większym zaangażowaniem w docieraniu do 16- i 17-latków", powiedział przewodniczący Wendelin Haag portalowi RND w sobotę. "Ważne obawy młodych ludzi są omawiane na przykład w polityce klimatycznej i społecznej, ale nie w wystarczającym stopniu z myślą o wszystkich pokoleniach" - zauważył.

Pełna wersja spotu profrekwencyjnego PE dostępna pod linkiem: https://wideo.pap.pl/videos/72853/ oraz https://www.pap.pl/aktualnosci/spot-profrekwecyjny-przygotowany-przez-parlament-europejski

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

bml/ mms/