Po meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin (2:1) powiedzieli:

Waldemar Fornalik (trener Zagłębia): "Zależało nam, aby po czterech zwycięstwach dobrze zaprezentować się w Warszawie. Druga połowa była lepsza. Potrafiliśmy zamknąć Legię na ich połowie. Rywal miał jednak więcej sytuacji. Wynik 2:1 jest w pełni zasłużony, choć mieliśmy jeszcze bardzo dobrą okazję Damiana Dąbrowskiego na wyrównanie. Tak się jednak nie stało. Drużyna do samego końca dążyła do remisu. To jest budujące. Legia podyktowała trudne warunki, bo z ofensywy szybko się organizowała i wracała do obrony. Trudno było kreować akcje w ataku pozycyjnym.

- Mistrzostwo Polski dla Jagiellonii nie jest zaskoczeniem. To nie jest tak, że tylko Legia, Lech czy Raków mogą walczyć o tytuł. Dlatego piłka nożna jest tak piękna. Swoją dobrą postawą zespół z Białegostoku wykorzystał słabość czołowych drużyn. Podobnie było, gdy kilka lat temu zdobywaliśmy mistrzostwo z Piastem Gliwice. Wygraliśmy wtedy sześć z siedmiu ostatnich meczów.

- Josue to nietuzinkowa postać. Jego niekonwencjonalne zagrania czasami przeczą prawom fizyki. Jedni go kochali, inni nienawidzili. Miał wspaniałe momenty, ale czasami nie przysparzał sobie kibiców.

- W poprzednich dwóch sezonach Zagłębie walczyło o utrzymanie. Teraz zapewniliśmy sobie komfort o wiele wcześniej. Jakbyśmy doliczyli punkty za mecze, które zremisowaliśmy, a powinniśmy wygrać, to być może miejsce byłoby wyższe. Drużyna w tej chwili ma solidny fundament, doświadczonych zawodników, do których mogą dołączyć wychowankowie, którzy mają szansę wejść i nie spalić się w ekstraklasie.

- Na niedzielę jestem umówiony z prezesami na rozmowę, która zdecyduje o tym, czy w przyszłym sezonie będę trenerem Zagłębia".

Goncalo Feio (trener Legii): "W imieniu drużyny i klubu chcę podziękować kibicom za to, że w tym sezonie Legia osiągnęła rekord średniej frekwencji na stadionie. Nawet dziś fani byli z nami, choć zajęliśmy trzecie miejsce w ekstraklasie. Zrobimy wszystko, żeby za rok cieszyć się z mistrzostwa Polski. Dziś zamykamy ten sezon i zaczynamy pracę nad następnym. Następne tygodnie będą bardzo ważne i chcemy się odpowiednio przygotować.

- Mam nadzieję, że w tym krótkim okresie przekazaliśmy, jaką chcemy być drużyną. Chcemy grać z poświęceniem i solidarnie walczyć jako zespół. Dziękuję zespołowi. Zagraliśmy dziś 51. mecz w sezonie. Dotknęły nas kontuzje, a piłkarze, których nie będzie już z nami dali z siebie wszystko, aby osiągnąć cel minimum, czyli awansować do europejskich pucharów.

- Dziękuję wszystkim członkom sztabu, pionowi medycznemu, działowi medialnemu oraz każdemu pracownikowi klubu za wsparcie. Ważna była rola akademii. Pod koniec sezonu wychowankowie wsparli pierwszą drużynę, dzięki czemu nie płaciliśmy kary za naruszenie przepisu o młodzieżowcu. Wierzę, że przyszły sezon będzie zwycięski dla Legii. Wierzę w naszą drużynę, kibiców i społeczność.

- Gratuluję Jagiellonii mistrzostwa Polski, Śląskowi drugiego miejsca i Wiśle Kraków, która też zakwalifikowała się do europejskich pucharów.

- To były dwie różne połowy. W pierwszej połowie meczu z Zagłębiem egzekwowaliśmy plan. Stosowaliśmy pressing i mieliśmy sporo odbiorów. Zagłębie przyjechało do nas po czterech zwycięstwach z rzędu. W drugiej połowie mieliśmy za dużo strat. Po jednej z nich padła bramka na 2:1. Wcześniej mieliśmy okazje, żeby podwyższyć na 3:0. Dowieźliśmy trzy punkty. Za mojej kadencji wygraliśmy pierwszy mecz na stadionie przy Łazienkowskiej. Zależało nam na tym. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Wygraliśmy trzeci raz z rzędu. Każdy mecz musimy traktować jak finał, który trzeba wygrywać.

- Mam fenomenalny kontakt z Josue. Klub podjął już pewne decyzje, nawet przed moim przyjściem. Znajdzie miejsce, gdzie może być szczęśliwy i walczyć o duże cele. Dalej będę miał z nim kontakt. Trudno będzie zastąpić takiego piłkarza i człowieka, ale w Legii istnieje życie bez Josue".(PAP)

mg/ cegl/