Gary Oldman tłumaczy się z krytyki swojej roli w "Harrym Potterze"
„Może gdybym czytał książki tak jak Alan Rickman (odtwórca roli Severusa Snape'a - red.) i gdybym się w ten sposób przygotował na to, co nadchodzi, to szczerze uważam, że zagrałbym tę rolę inaczej” – Gary Oldman mówił Joshowi Horowitzowi w prowadzonym przez niego podcaście. To właśnie przy tej okazji nazwał swoją rolę Syriusza Blacka mierną, co nie spodobało się fanom powieści J. K. Rowling oraz ich ekranizacji.
Oldman przebywał ostatnio w Cannes, gdzie na tamtejszym festiwalu wyświetlony został najnowszy film z jego udziałem: „Parthenope” w reżyserii Paolo Sorrentino. I właśnie przy okazji tej premiery aktor poświęcił chwilę, by rozwinąć swoją myśl dotyczącą Syriusza Blacka. Zapewnił, że jego zamiarem nie było dyskredytowanie fanów opowieści o Harrym Potterze.
„Nie miałem na myśli zniechęcania kogokolwiek, kto jest fanem Harry’ego Pottera, filmów oraz postaci, która jest przez fanów uwielbiana. Chodziło mi o to, że jak każdy inny artysta, aktor czy malarz, zawsze jestem bardzo krytyczny, jeśli chodzi o własną pracę. Jeśli tak nie robisz i jesteś usatysfakcjonowany swoimi osiągnięciami, dla mnie oznaczałoby to śmierć. Gdybym zobaczył jakiś swój występ i powiedział: +Boże, jestem tu fantastyczny!+, byłoby to bardzo smutnym dniem” – powiedział Oldman, cytowany przez portal Deadline.
„Zaczynając pracę nad filmem, znałem tylko jedną książkę z całej biblioteki Syriusza Blacka. I właśnie to miałem na myśli, mówiąc tamte słowa. Nie oceniałem filmu ani postaci jako okropnych. Po prostu chciałbym ją zagrać w innych okolicznościach. Nie chciałem być niemiły dla ludzi, którym podoba się ten film” – zapewniał Oldman.
Oldman wystąpił jako Syriusz Black w następujących produkcjach z serii o przygodach młodego czarodzieja: "Harry Potter i więzień Azkabanu" (2004), "Harry Potter i Czara Ognia" (2005), "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2007) oraz "Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II" (2011). (PAP Life)
kal/ag/