Kwiatkowski: ludzie związani z sędzią Szmydtem powinni być przesłuchani
Senator wśród wymagających przesłuchania osób wymienił m.in. członków KRS Macieja Nawackiego i Dariusza Drajewicza, byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
"Sędzia Nawacki wyszedł z pomysłem powołania komisji ds. badania ochrony danych osobowych w poszczególnych sądach" - powiedział Kwiatkowski. Jak dodał, sam był przeciwny utworzeniu takiej komisji, ponieważ jego zdaniem osoby takie jak Nawacki i Drajewicz nie miały odpowiednich kompetencji "żeby jeździć i sprawdzać teczki personalne sędziów we wszystkich sądach w Polsce". "Pan Nawacki wystąpił do pana Drajewicza, wiceprezesa KRS, który poprosił o opinię w tej sprawie pana Szmydta, który przygotował pozytywną opinię" - wyjaśnił Kwiatkowski.
Senator skomentował zarzuty szpiegostwa pod adresem Szmydta. "Moim zdaniem w momencie przyjścia do ministerstwa sprawiedliwości, czyli bodaj rok 2018, (...) realizował już zalecenia, wytyczne swoich mocodawców" - powiedział. "Kiedy przekonał się, że w ministerstwie sprawiedliwości (...) każda komórka ma dostęp do określonego zakresu spraw, a moim zdaniem mocodawcy liczyli na większy dostęp, pojawił się pomysł, żeby go przepchnąć do Krajowej Rady Sądownictwa" - wyjaśnił Kwiatkowski. "W to już się zaangażował kolejny wiceminister, czyli Piebiak" - dodał.
Senator odniósł się także do wypowiedzi Zbigniewa Ziobro, w której powiedział, że nie znał sędziego Szmydta. "Ależ, zgadzam się z tezą, że chłopa na oczy nie widzieli, jak powiedział minister Ziobro, dlatego mianował go naczelnikiem dwa dni po przyjściu do ministerstwa sprawiedliwości, dlatego później przepchnęli go bardzo szybko na dyrektora wydziału prawnego w KRS" - powiedział. "Czym się pan kierował minister Ziobro powołując go do zespołu, który miał się zajmować postępowaniami dyscyplinarnymi sędziów? Czym się kierował wiceminister Wójcik dopuszczając go?" - dodał.
Przytoczył także wypowiedź byłego wiceministra Piebiaka, który w wywiadzie nie wyraził zdziwienia ucieczką sędziego Szmydta na Białoruś, argumentując to jego fascynacją wschodem, oraz możliwościami finansowymi w Rosji, Białorusi i krajach postsowieckich. "Ja się pytam, co pan Piebiak zrobił z tą wiedzą? Czy zgłosił zawiadomienie do służb specjalnych?" - zapytał Kwiatkowski.
Senator został też zapytany o to, czy jego zdaniem wymienione osoby powinny zostać przesłuchane w sprawie sędziego Szmydta. "Nie mam żadnych wątpliwości" - odpowiedział.
Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił 6 maja w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Jak podał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej". 9 maja sąd dyscyplinarny NSA uchylił immunitet sędziego Szmydta oraz zezwolił na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Dzień później Prokuratura Krajowa wydała postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów szpiegostwa.(PAP)
mpg/ lm/