Litwa/ Prorosyjski kandydat w wyborach prezydenckich wygrał w rejonie zamieszkanym przez Polaków
Startujący w niedzielnych wyborach prezydenckich Eduardas Vaitkus, lekarz z Kowna, który NATO określa jako agresywny blok wojskowy oraz propaguje przyjaźń z Rosją i Białorusią, wygrał głosowanie w rejonie solecznickim w większości zamieszkanym przez Polaków. Dane Głównej Komisji Wyborczej wskazują, że uzyskał 40-procentowe poparcie.
Prezydent Gitanas Nauseda, walczący w tych wyborach o reelekcję, wynik Vaitkusa ocenił jako "ryzyko dla naszego bezpieczeństwa". "Sądzę, że Vaitkus w pewnym sensie wyświadczył przysługę i pozwolił ujrzeć tych, którzy nie patrzą na Zachód, a w inną stronę. To jest pewne ryzyko dla naszego bezpieczeństwa" – powiedział dziennikarzom w niedzielny wieczór prezydent Nauseda.
Vaitkus zwyciężył też w Wisagini, mieście przy granicy z Łotwą, gdzie dominuje mniejszość rosyjską. Tu, według danych Komisji, uzyskał około 38 proc. głosów. "Widzimy, że w przypadku mniejszości narodowych znów mamy duży problem - część społeczeństwa nie ufa państwu litewskiemu" – oświadczył w rozmowie z PAP litewski publicysta Aleksander Radczenko.
"Trzeba przyznać, że przez 30 lat niepodległości widzieliśmy tylko próby likwidowania szkół i ograniczania praw mniejszości narodowych. Natomiast nikt nie zastanawiał się nad tym, w jaki sposób przeciwdziałać tej prokremlowskiej narracji" – dodaje publicysta.
Polacy i Rosjanie są na Litwie najliczniejszymi mniejszościami narodowymi, stanowią odpowiednio 6,6 i 5,8 proc. ludności.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
san/