Biedroń o zapowiedzi dotyczącej art. 7.: droga nie jest zakończona; Polki nadal mają mniej praw niż Europejki
Komisja Europejska poinformowała w poniedziałek o zamiarze zakończenia procedury z art. 7 Traktatu o UE prowadzonej przeciwko Polsce. Jak podała, sfinalizowała prowadzoną w jej ramach analizę, a jej wyniki są pozytywne - KE doceniła podjęte przez nowy rząd zobowiązania, w tym działania legislacyjne i nielegislacyjne, związane m.in. z niezawisłością sędziów.
Robert Biedroń powiedział PAP w poniedziałek, że zapowiedź KE to wielki sukces, ponieważ "Polska wraca do Europy praworządnej, tam gdzie nie była przez ostatnie osiem lat". "To jest bardzo dobra decyzja, ale ta droga nie jest zakończona. Dzisiaj mieliśmy konferencję na temat praw kobiet, Polki nadal nie mają takich samych praw, jak kobiety w innych krajach członkowskich. Ich prawa zostały ograniczone za rządów PiS i trzeba to zmienić" - podkreślił.
Na wspomnianej konferencji z udziałem Biedronia, ministry równości Katarzyny Kotuli, wiceministry KiDN Joanny Scheuring-Wielgus oraz przedstawicielek inicjatywy Wschód i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, poinformowano, że klub Lewicy przyłącza się do inicjatywy "My voice my choice".
"My voice my choice" to europejska inicjatywa obywatelska, która ma na celu zapewnienie na poziomie Unii Europejskiej dostępu do bezpiecznej aborcji. Jak napisano w komunikacie prasowym Lewicy, "organizacje pozarządowe z ośmiu państw UE domagają się stworzenia funduszu na pokrycie kosztów zabiegu dla kobiet, które nie mogą się na życzenie poddać aborcji w swoim kraju i muszą w tym celu wyjechać za granicę".
"Polki nadal mają mniej praw niż Belgijki, Francuzki czy Holenderki. Dlatego europejska Lewica proponuje Europejską Kartę Praw Kobiet, czyli katalog praw, który unormuje wszystkie kwestie związane z prawami kobiet, także tymi związanymi z kwestią przerywania ciąży. Ale dzisiaj, w sytuacji, kiedy jest dość daleka droga do tego, przyłączamy się do tej ważnej inicjatywy" - powiedział Biedroń.
Kotula zapewniła, że Lewica zrobi wszystko, żeby ta inicjatywa "skończyła się na poziomie europejskim uchwaleniem takiego prawa, którego nie da rady już obalić żaden Trybunał Konstytucyjny".
"W polityce trzeba mieć odwagę i dlatego apeluję do wszystkich moich koleżanek i kolegów, dla których prawa kobiet są naprawdę czymś ważnym, aby mieli odwagę podpisać się pod tym projektem oraz zbierać pod nim podpisy. Ja deklaruję, że będę te podpisy zbierała" - oświadczyła Scheuring-Wielgus.
Europejska inicjatywa obywatelska pozwala zwrócić się do Komisji Europejskiej o przedstawienie wniosku dotyczącego aktu prawnego w celu wykonania postanowień traktatowych. Od momentu rejestracji inicjatywy organizatorzy mają pół roku, aby rozpocząć zbieranie pod nią podpisów. Jeżeli w ciągu roku europejską inicjatywę obywatelską poprze milion osób z co najmniej siedmiu państw członkowskich, Komisja będzie musiała zareagować. KE może podjąć decyzję o przyjęciu wniosku bądź o jego odrzuceniu; w każdym przypadku będzie zobowiązana przedstawić uzasadnienie. (PAP)
Autorka: Agata Andrzejczak
andr/ godl/