Turcja/ W jednej z dzielnic Ankary szyldy mają być tylko po turecku
Władze dzielnicy Kecioren jednogłośnie poparły propozycję wprowadzenia zakazu wywieszania szyldów w językach obcych, z wyłączeniem nazw marek.
"Opowiadamy się za wykorzystaniem szyldów w języku tureckim w obrębie naszej dzielnicy (...). Nie będziemy tolerować wykorzystania szyldów w językach obcych. By uniknąć nieporozumień, chcę sprecyzować, że chodzi o oznakowanie we wszystkich językach (...)" - oświadczył szef władz dzielnicy Mesut Ozarslan.
Jak pisze Hurriet Daily News, wypowiedź urzędnika ma "zapobiegać możliwej błędnej interpretacji (według której może być to) dyskryminacja języka arabskiego".
Serwis zaznacza, że w związku z pojawieniem się Turcji w ostatnich latach wielu imigrantów liczne firmy, zwłaszcza obsługujące osoby przybywające z innych krajów, zaczęły wykorzystywać szyldy w językach obcych, przede wszystkim po arabsku.
Jak czytamy, po wyborach samorządowych, które odbyły się w Turcji 31 maja, wielu przewodniczących władz lokalnych zaczęło poruszać temat szyldów w językach obcych.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ sp/