Przedłużająca się wojna w Ukrainie, sygnał wysłany kilka dni temu przez Kongres USA o dalszym dwupartyjnym wsparciu dla Kijowa i duży pakiet pomocowy "wywierają presję na Europejczyków, by kontynuowali wysyłkę broni i amunicji dla sił ukraińskich" - podkreśla serwis.

Według niego Ateny są "pod podwójną presją - zarówno ze strony Waszyngtonu, jak i partnerów z UE, zwłaszcza Berlina, który uważa, że Grecja jeszcze nie udzieliła (Ukrainie) takiego wsparcia, jakie powinna (...)".

Portal podkreśla, że w ostatnich miesiącach premier Grecji Kyriakos Micotakis informował, że Ateny nie mogą podjąć kroków, które osłabią grecką obronę powietrzną. Przedstawiciele greckich władz zaznaczają, że Grecja należy do krajów przekazujących Ukrainie najwięcej amunicji artyleryjskiej per capita. "Ale ten argument jest określany jako przestarzały, bo obecnie najpilniejszą potrzebą Kijowa są systemy przeciwlotnicze" - czytamy.

eKathimerini podaje, że Kijów w ostatnim czasie zwrócił się do Greków o części zamienne i pociski do F-16 oraz o kontynuację wsparcia artyleryjskiego. Prośba uwzględniała też systemy przeciwlotnicze takie jak S-30, SA-8 OSA/AK, Crotale i Hawk, nawet te z usterkami. Portal pisze, że na ukraińskiej liście nie było systemu Patriot, który Grecja uznaje za integralną część swojej obrony powietrznej. "To Niemcy zażądali, by Ateny przekazały te pociski Kijowowi" - kontynuuje portal.

Serwis zwraca uwagę, że Hiszpania prowadzi rozmowy z sojusznikami z NATO o wycofaniu swojej baterii Patriot z Turcji, gdzie obecnie stacjonuje, i przeniesieniu jej do Ukrainy. Ofertę Hiszpanii wykorzystuje się, by wywierać presję na Greków, i nie wspomina się o tym, że Grecja czuje się zagrożona przez Turcję - czytamy.

W piątek premier Grecji oświadczył, że jego kraj nie przekaże Ukrainie systemów obrony powietrznej takich jak Patriot czy S-300. Podkreślił, że zestawy te są "krytycznie ważne" dla greckich zdolności odstraszania.

Z Aten Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ mms/