Projekt, nad którym pracuje obecnie John Ottman miał swój początek 20 lat temu, gdy do reżyserii filmu o Vivaldim szykował się Ron Howard („Willow”). W kolejnych latach podejmowane było kilka prób rozpoczęcia produkcji, a z projektem związana była m.in. rodzina znanych włoskich filmowców, De Laurentiisów. W 2018 roku Franco pokazał scenariusz filmu autorstwa Kevina Lunda („Dziwne przypadki w Blake Holsey High”) i TJ Scotta („Nieuchwytni”) Ottmanowi, który jego zdaniem był idealnym kandydatem do przeniesienia na ekran tej „niewiarygodnej historii”.

Ottman zapalił się do projektu i rozpoczął pracę razem ze scenarzystami w celu nadania scenariuszowi nowego kształtu. Prace przerwała pandemia COVID-19. „Przez te wszystkie lata nigdy nie byliśmy tak pewni siebie jak teraz. John tchnął w nasz scenariusz nowe życie. Jego pomysły i nadanie nowego kierunku są naprawdę inspirujące” – zachwyca się Scott, cytowany przez Variety.

Wciąż nie wiadomo, czy Ottman zajmie się również skomponowaniem muzyki do filmu. Twórca skłania się bardziej do podejścia, jakie przyświecało mu w przypadku „Bohemian Rhapsody”. „Wykorzystałem różne elementy z muzyki Queen i teraz ścieżka dźwiękowa tamtego filmu jest ponadczasowa. Tak samo chciałbym zrobić z filmem o Vivaldim. No i chciałbym, aby Brian May wykonał +Cztery pory roku+ do wykorzystania tego motywu w napisach końcowych” – mówi montażysta „Podejrzanych”.

Według zapowiedzi twórców, film opowie historię zakazanej muzyki, oszustwa i transformacyjnej siły muzyki. Żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku Vivaldi wstąpił do stanu duchownego, aby otrzymać zamówienie na komponowanie muzyki ku rozczarowaniu swojego zazdrosnego rywala i hierarchii kościelnej. Zaczynał karierę jako dyrektor muzyczny żeńskiej orkiestry w sierocińcu, gdzie nawiązał sekretny romans z nauczycielką. Większość skomponowanych przez Vivaldiego dzieł zaginęła w tajemniczych okolicznościach na 200 kolejnych lat. Została ponownie odkryta w trakcie I wojny światowej. (PAP Life)

kal/ag/