Liga NHL - zadyszka obrońców Pucharu Stanleya
"Złoci Rycerze" po świetnym starcie sezonu długo byli najlepszą drużyną rozgrywek, ale w ostatnich tygodniach stracili impet. W środę w Denver po raz drugi w krótkim czasie nie zdobyli ani jednego gola.
"Nie gramy na miarę możliwości. Mamy słabszy okres, stąd tyle porażek. Musimy wziąć się w garść i poprawić swój poziom" - nie owijał w bawełnę trener ekipy z Las Vegas Bruce Cassidy.
Całkiem inne nastroje panowały wśród gospodarzy, którzy w każdej tercji zdobyli po jednym golu. W dwóch pierwszych okres gry w przewadze wykorzystał Rosjanin Walery Niczuszkin, a w 50. minucie rezultat ustalił Logan O'Connor.
Cichym bohaterem mistrzów NHL z 2022 roku był jednak Nathan MacKinnon, który w środę zanotował asystę, co oznaczało, że do 23 przedłużył trwającą od początku sezonu serię z punktami w meczach na własnym lodowisku. Takim osiągnięciem może się pochwalić tylko czterech zawodników w historii NHL.
"On zawsze gra na wysokim poziomie i w każdym spotkaniu ma wpływ na wynik. Dlatego nie dziwi mnie jego dorobek w punktacji kanadyjskiej" - przyznał szkoleniowiec Avalanche Jared Bednar.
Rosyjski bramkarz "Lawiny" Aleksander Georgijew obronił wszystkie 25 uderzeń rywali.
Zespół z Denver, który wygrał osiem z ostatnich 10 meczów, z 57 pkt jest trzeci na Zachodzie, ustępując mającym takim sam dorobek hokeistom Vancouver Canucks i lepszym o punkt Winnipeg Jets.
We wschodniej "połówce" ligi dominują Boston Bruins - 56 pkt.(PAP)
pp/ cegl/