Lekkoatletyczne MŚ — Majewski: reprezentacja Polski bez komplikacji wyleciała na obóz do Seattle
W mistrzostwach świata w Eugene (15-24 lipca) Polskę reprezentować będzie 45 lekkoatletów. W składzie znaleźli się m.in. mistrzowie olimpijscy młociarz Wojciech Nowicki i chodziarz Dawid Tomala. Największą nieobecną jest kontuzjowana trzykrotna mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk.
"Już kadra jest w drodze do USA. Przeszli szybko do kolejnego samolotu w Amsterdamie. Tam baliśmy się trochę o korek, ale w tej chwili kadra jest już pewnie gdzieś nad oceanem" - powiedział PAP w środę po południu Majewski.
Do Seattle poleciała zdecydowana większość zawodników. Tyczkarze przylecą bezpośrednio do Eugene, bo start mają później i "nie było sensu brać ich na ten obóz aklimatyzacyjny".
"Nie było też za bardzo takiej możliwości, bo tyczki teraz niezbyt chętnie zabierają do samolotów. Trochę inaczej poleci też Maria Andrejczyk, bo później i z kadrą fińską. Wszyscy spotkamy się bodaj 13 czy 14 lipca. Na ostatniej prostej - odpukać - nie pojawiły się żadne problemy zdrowotne u naszych zawodników" - przekazał wiceprezes PZLA.
Dodał, że związek nie oszczędza na obozach aklimatyzacyjnych od lat.
"Nam te obozy dużo dają. Od wielu lat na tym nie oszczędzamy i robimy porządne aklimatyzacje. Nasi zawodnicy będą zakwaterowani na terenie uniwersyteckim. Tam wszystko jest na miejscu - i mieszkanie i trening. Nie będziemy tam zresztą jedyną ekipą. Do Eugene dotrzemy w jednej grupie" - powiedział Majewski.
Na czele reprezentacji są lider tegorocznych tabel i mistrz olimpijski z Tokio Nowicki, obrońca tytułu mistrza świata młociarz Paweł Fajdek, chodziarz Dawid Tomala, a także bardzo mocne sztafety 4x400 m pań oraz mikst w biegu rozstawnym 4x400 m.
W USA zaprezentuje się także halowa wicemistrzyni świata w pięcioboju Adrianna Sułek, która chce powalczyć o jak najwyższe miejsce w stawce siedmioboistek. Tomala — sensacyjny mistrz olimpijski w Tokio w chodzie na 50 km — w stanie Oregon będzie się musiał zmierzyć z nowym dla wszystkich specjalistów od tej konkurencji dystansem 35 km.
"Stany Zjednoczone powinny te mistrzostwa zdecydowanie wygrać. Będą u siebie. Chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę. Widać po wynikach, że w różnych konkurencjach będzie jednak różnie. Oni kłopotu bogactwa nie mają w każdej specjalności. My wiemy, gdzie mamy swoje mocne szanse" - powiedział dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą.
Dla Majewskiego - jak i dla wielu kibiców oraz ekspertów - zagadką jest forma wicemistrzyni olimpijskiej w rzucie oszczepem Marii Andrejczyk.
"To trochę wróżenie z fusów. Wiele zależy od tego, jaki będzie miała dzień. Może być dobrze, może być bardzo przeciętnie - jak w nielicznych startach w tym sezonie. Finalnie na starcie zobaczymy, na co ją stać. A wszystko przez zdrowie. Pocieszające jest to, że akurat w oszczepie kobiet poziom w tym roku nie jest szczególnie wysoki" - podkreślił Majewski.
On sam do ekipy dołącza już na miejscu w Eugene. Cała kadra będzie mieszkała razem - na terenie akademickim. "Będziemy mieli dosłownie 2-3 minuty drogi do stadionu, bardzo blisko" - dodał. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ sab/