"Po rozważeniu okoliczności popełnionego przez niego przestępstwa, postępów poczynionych podczas pobytu w więzieniu oraz dowodów przedstawionych podczas przesłuchania, komisja uznała, że pan Pitchfork kwalifikuje się do zwolnienia" - poinformowała komisja ds. zwolnień warunkowych. Jej rzecznik dodał, że decyzje w sprawie zwolnień warunkowych są podejmowane dokładnie i z niezwykłą starannością. Decyzja o warunkowym zwolnieniu jest tymczasowa - minister sprawiedliwości ma 21 dni na zaaprobowanie lub zaskarżenie jej.

Zwolnienie zostanie uzależnione od spełnienia szeregu warunków. Pitchfork musi mieszkać pod wskazanym adresem, pozostawać pod nadzorem kuratora, nosić elektroniczną bransoletę, przechodzić testy na wykrywaczu kłamstw, informować, z jakich pojazdów korzysta i z kim rozmawia. Ponadto będzie miał ograniczone kontakty z dziećmi, musi przestrzegać godziny policyjnej, może jedynie w ograniczonym stopniu korzystać z nowych technologii oraz nałożone zostaną ograniczenia odnośnie miejsc, do których może się udać.

61-letni obecnie Pitchfork w styczniu 1988 r. został skazany na dożywotnie więzienie bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie przed upływem 30 lat, za zgwałcenie i zabicie w 1983 i 1986 r. dwóch 15-letnich uczennic w pobliżu Leicester w środkowej Anglii.

Do jego skazania po raz pierwszy zastosowano nowatorskie wówczas badanie DNA, pobierając próbki krwi lub śliny od ponad 5500 mężczyzn z okolic, w których dokonano zabójstw. Pitchfork początkowo uniknął złapania, gdyż namówił kolegę z pracy do przekazania próbek zamiast niego, ale ostatecznie oszustwo wyszło na jaw.

Pitchfork dokonał pierwszego zabójstwa w wieku 22 lat, mając już wówczas żonę i dziecko. Zostawił śpiące dziecko na tylnym siedzeniu samochodu, zgwałcił i udusił 15-letnią Lyndę Mann, po czym wrócił do samochodu i położył dziecko do łóżeczka. Drugiego zabójstwa dokonał w odległości niespełna 1,5 km od miejsca pierwszego.

Dwukrotnie - w 2016 i w 2018 r. - komisja ds. zwolnień warunkowych odrzuciła wniosek Pitchforka o warunkowe zwolnienie, choć trzy lata temu został przeniesiony do więzienia półotwartego.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ kib/