Orzeczenie sądu w Melilli, opublikowane w niedzielę, jest pierwszym wyrokiem nakazującym konserwację pomnika Franco po przyjęciu w 2007 roku przez parlament Hiszpanii ustawy o pamięci historycznej. Nakazuje ona m.in. konieczność podjęcia przez władze działań służących usuwaniu symboli wojny domowej z lat 1936-1939 i dyktatury frankistowskiej z przestrzeni publicznej, takich jak pomniki, popiersia, a także zmianom nazw ulic nawiązujących do tamtych czasów.

Jak odnotowała agencja Europa Press, nakaz odrestaurowania pomnika generała zapadł ponad trzy miesiące po usunięciu przez władze Melilli pomnika Franco z jednej z ulic. Niebawem decyzja ta została zaskarżona przez profrankistowską organizację Plataforma Patriotica Millan Astray, która domaga się przywrócenia obecności monumentu w przestrzeni publicznej.

W uzasadnieniu werdyktu sąd stwierdził, że pomnik Franco musi zostać odrestaurowany do czasu ostatecznej decyzji hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości w procesie, jaki zwolennicy frankizmu wytoczyli ratuszowi Melilli.

W czerwcu 2018 roku premier Hiszpanii Pedro Sanchez krótko po dojściu do władzy zapoczątkował procedury dotyczące ekshumacji byłego dyktatora. Szef socjalistycznego rządu twierdził, że przeniesienie zwłok Franco jest “konieczne z powodu zainicjowania przez generała zamachu stanu” w 1936 roku, który przerodził się w wojnę domową. Wskazywał, że obecność prochów generała miała rzekomo “uwłaczać pamięci ofiar” tego konfliktu.

Rodzina Franco, którego zwłoki przeniesiono na cmentarz Mingorrubio w podmadryckim El Pardo w październiku 2019 roku, uważa tymczasem, że decyzja Sancheza wynikała jedynie z rewanżyzmu oraz chęci zbicia politycznego kapitału przez socjalistów na sporze o ekshumację generała.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ ap/