Inspektorzy PIP jak detektywi?
Inspektorzy chcieliby, podobnie jak jest to w Szwajcarii, móc prowadzić dochodzenia, wcielać się w pracowników, gromadzić dokumentację zdjęciową, by udowodnić nieprawidłowości. – W Polsce inspektorzy o kontroli dotyczącej np. prawidłowości zatrudniania muszą informować pracodawcę – mówi inspektora Tomasz Krzemienowski.
- Nie możemy mówić o skutecznej kontroli legalności zatrudnienia w sytuacji, gdy inspektor pracy musi poinformować siedem dni przed kontrolą, że się do pracodawcy wybiera. W tym wypadku nie może być mowy o żadnej skuteczności. Oczekiwalibyśmy chociaż powrotu do tego, co kiedyś było. Czyli możliwości prowadzenia kontroli po okazaniu legitymacji służbowej – tłumaczy Krzemienowski.
W 2013 roku do opolskiej inspekcji wpłynęły 1204 skargi na pracodawców, w 70 % były one zasadne. Inspektorzy przeprowadzili 3134 kontroli.
- Najwięcej wypadków zdarza się w budownictwie - Takie wnioski płyną z danych przedstawionych podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
- Pracodawcy oszczędzają na zabezpieczeniach dla pracowników budowlanych. Nie dbają o ich bezpieczeństwo - dodaje Arkadiusz Kapuścik, okręgowy inspektor pracy.
- Stworzyliśmy profil osoby poszkodowanej. Niestety jest to mix. Z jednej strony pracodawcy, chcąc wygrać przetarg, dokonują oszczędności kosztem pracowników. Z drugiej strony jest to też kwestia braku doświadczenia, dlatego że osoba poszkodowana w wypadkach, to statystycznie osoba młoda z małym doświadczeniem, bez kwalifikacji lub też z niskimi kwalifikacjami – dodaje Kapuścik.
Inspektorzy dodają, że pracodawcy zbyt często zatrudniają na tzw. umowy śmieciowe. Te szczególnie ryzykowne są w branży budowlanej, gdzie, jeżeli zdarzy się wypadek, pracownik nie ma ani zapewnionego ubezpieczenia ani nie może ubiegać się o odszkodowanie.
Posłuchaj:
Piotr Wrona