Niezgodnie z Naturą
- Program ochrony przyrody jest jak najbardziej potrzebny, ale nie mogę się zgodzić z pewnymi obostrzeniami "Natury 2000" - mówi Mirosław Aranowicz, dyrektor Nyskiego Ośrodka Rekreacji.
Chodzi o południową część jeziora, gdzie znajduje się ostoja ptactwa, obszar ściśle chroniony, nie wolno tam nawet podpływać łodziami.
Tymczasem nad jezioro przyjeżdża coraz więcej wypoczywających i zaczyna brakować miejsca na rozwój infrastruktury. Zdaniem Mirosława Aranowicza, chroniąc przyrodę, można znaleźć złoty środek, tym bardziej, że regulacje prawne rozmijają się z rzeczywistością.
- Nie należy tworzyć przepisów trudnych, a nawet niemożliwych do respektowania. Prawdziwą sztuką jest pogodzić nieraz sprzeczne interesy. Służby porządkowe bezskutecznie bowiem dyscyplinują turystów, którzy i tak przebywają na dzikich wysepkach - mówi dyrektor.
Przepisy zabraniają nawet podpływania do miejsc objętych otmuchowsko-nyskim obszarem chronionego krajobrazu, który rozciąga się na powierzchni ponad 11 hektarów. Koczuje tam ponad 15 gatunków ptaków chronionych, m.in. mewy, rybitwy, czaple białe, gęsi i cyraneczki.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Dorota Kłonowska