Z inwestycjami wyraźnie wyhamuje w przyszłym roku gmina Prudnik.
- Przyszłoroczny budżet gminy jest typowo konsumpcyjny – twierdzi Jan Roszkowski, radny miejski Prudnika.
- Od kiedy mamy fundusze unijne to jest budżet najsłabszy. Na inwestycje przeznaczono tylko cztery procent wydatków. Jest jedno duże zadanie, a pozostałe są to można powiedzieć takie „michałki” rzędu kilkudziesięciu, maksimum kilkuset tysięcy złotych – uważa Roszkowski.
- To kolejny budżet, który nazwałbym rozważnym – wyjaśnia burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. – W sferze inwestycji nie szalejemy za bardzo. Zabezpieczamy wszystkie kwestie związane z oświatą i pomocą społeczną. Bardzo liczę na to, że gdy będą uwolnione nowe fundusze unijne wówczas zostaną poluzowane, narzucone przez ministerstwo finansów obostrzenia związane z wydatkowaniem pieniędzy przez samorządy.
Przyjęty przez Radę Miejską Prudnika przyszłoroczny budżet gminy wyniesie 74 mln złotych. Na inwestycje zaplanowała ponad trzy miliony. W poprzednich latach gmina ta dużo wydawała na cele majątkowe. Natomiast teraz chce się skupić na spłacie zadłużenia, aby mieć możliwość pozyskiwania funduszy w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn (oprac JP)