Minimum 10 złotych za godzinę?
Co o tym sądzą opolscy przedsiębiorcy, którzy zrzeszeni są w klubie 150?
- Taki pomysł zabije przedsiębiorczość - uważa Wojciech Rogala z firmy Atmoterm. - Chociaż - jak dodaje - firmy są na rynku nie tylko po to, aby zarabiać, ale i realizować misję społeczną.
Kolejny z przedsiębiorców podkreśla, że jest przeciwny wprowadzeniu takiego rozwiązania. - Rynek pracy powinien być uelastyczniony, ponieważ kwalifikacje nie zawsze będą odpowiadać stawce 10 złotych za godzinę - przekonuje.
Wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności Grzegorz Adamczyk uważa jednak, że pomysł jest dobry, ale pod warunkiem, że ograniczy się liczbę tzw. umów śmieciowych. Jego zdaniem, pensja minimalna powinna wzrosnąć co najmniej do 50 procent średniej krajowej. Odpierając argument, że pensje nie zawsze odpowiadają kwalifikacjom, jako dobry przykład podaje Niemcy, gdzie jest zróżnicowanie pensji w zależności od tego, czy pracownik jest wykwalifikowany czy nie. - Zawsze na większą stawką może liczyć pracownik który posiada fach w ręku - mówi.
Posłuchaj rozmówców:
Piotr Wójtowicz