– Dodatek ten otrzymają jedynie ci, którzy mają umowy z zakładem energetycznym – wyjaśnia Joanna Gąsior-Ścibor z Ośrodka Pomocy Społecznej w Prudniku.

– Miesięcznie OPS wypłaca 700 dodatków mieszkaniowych. Myślimy, że z tego tylko 80 procent będzie kwalifikować się na dodatek energetyczny. Pozostali wynajmują mieszkania od prywatnych właścicieli – i właśnie te rodziny nie będą mogły pobierać dodatku energetycznego – tłumaczy Gąsior-Ścibor. – Jego wprowadzenie doda nam tylko pracy i zwiększy biurokrację – ocenia inspektor prudnickiego OPS.

Dodatku energetycznego nie otrzymają też osoby, które posiadają tzw. liczniki przedpłatowe.

Według wstępnych wyliczeń prudnickiego Ośrodka Pomocy Społecznej dodatek ten wyniesie zaledwie kilkanaście złotych miesięcznie na rodzinę lub osobę samotną. Świadczenie to przyznawane będzie decyzją wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Gminy otrzymają fundusze na ten cel z budżetu państwa. Już teraz samorządowcy obawiają się, że będzie to kolejne zadanie, do którego w przyszłości gminy będą musiały dopłacać.

Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:

Jan Poniatyszyn