Sanatoria w Suchym Borze i Jarnołtówku wciąż nie sprzedane
Zapytaliśmy Romana Kolka dlaczego negocjacje z potencjalnym kupcem się przeciągają?
- Strona, który wykazała zainteresowanie kupnem obiektów - w moim przekonaniu - chce je nabyć jak najtaniej. Potencjalni nabywcy argumentują to tym, że biorą na siebie trudne zadanie. Owszem, zgadzam się, że zadanie nie jest łatwe, ale jest perspektywiczne z racji monopolistycznego zakresu świadczeń w tych sanatoriach, potrzeb, jakie są w regionie, jak również z perspektywy przyszłych środków unijnych i mocnego akcentu, który będzie stawiany na miękkie projekty związane z profilaktyką, w tym także chorób dzieci i młodzieży - mówi Kolek.
Cena, za jaką Urząd Marszałkowski chce sprzedać placówki w Suchym Borze i Jarnołtówku. to około 1,9 mln zł. Założenia są takie, że nowy właściciel będzie kontynuował działalność opiekuńczo-sanatoryjną, choć - jak zastrzega wicemarszałek Kolek - nic złego się nie stanie, jeśli w obiekcie w Jarnołtówku prowadzona będzie działalność turystyczna.
- Ja bym się tego w ogóle nie bał. Uważam, że to byłoby dobre rozwiązanie. Jeżeli Głuchołazy uzyskają status uzdrowiska, to zainteresowanych uruchomieniem tego rodzaju działalności, w dobrych warunkach, będzie więcej. Niekoniecznie w tym miejscu musi być prowadzona jedynie działalność sanatoryjna - mówi Kolek.
Stosowne zapisy dotyczące przyszłej działalności placówek, pakietu inwestycyjnego czy socjalnego dla załogi zawarte będą w umowie z nowym nabywcą jako niezbędne warunki sprzedaży.
Posłuchaj:
Krzysztof Rapp (Oprac: KR)