Nyski PKS: Nawet 40% załogi do zwolnienia
Wicestarosta Czesław Biłobran tłumaczy, że wszystko zależy od ostatecznego rozkładu linii, ale faktycznie redukcje będą.
– To zatrudnienie – 60, 70 osób – jest mniej więcej optymalne do obsługi naszych linii użyteczności publicznej – mówi Biłobran. – Zarząd wyraził zgodę na tak duże redukcje – zwraca uwagę na nasza reporterka. – Nie ma takich kompetencji, to zarząd firmy decyduje o wielkości zatrudnienia – podkreśla wicestarosta. – Ale zarząd zatwierdza program restrukturyzacji – zaznacza nasza reporterka. – Został przyjęty, akceptujemy wszystkie rozwiązania, które prezes nam przedstawia, bo on kieruje spółką – odpowiada Biłobran.
Wicestarosta nie wierzy także w skuteczność pomysłu przekształcenia PKS ze spółki powiatowej w spółkę powiatowo-gminną z udziałami poszczególnych samorządów. – To jest w kategorii pomysłów, żeby mrówka wzięła ślub ze słoniem. Żeby tworzyć takie podmioty, strony muszą chcieć. Burmistrzowie wprost pytają, co im to da – podkreśla Biłobran.
Dodajmy, że nyski PKS ma wprawdzie opracowany szczegółowy plan restrukturyzacji, ale ma także problemy do natychmiastowego rozwiązania, ponieważ firmie kończą się pieniądze na tegoroczną bieżącą działalność.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)