Jak zapowiada wójt Andrzej Pulit, podatek od nieruchomości za grunty, na których staną wiatraki, zostanie w całości przekazany sołectwom. W pierwszej kolejności mają one jednak pokryć koszty prądu dla gospodarstw domowych.

- Tam, gdzie [będzie] dużo wiatraków, to mogą mieć nawet w całości pokryte energię elektryczną. Dla przykładu, gdyby było 10 wiatraków w jakimś sołectwie, no to mamy milion 300 tysięcy. Obliczałem, mniej więcej, jak to by się działo w sołectwie Lipki. [Tam] opłaty łączne są na poziomie 700-800 tysięcy. Czyli jakby było 10 wiatraków, to jeszcze by zostało.

Pozostałe pieniądze mają pozwolić na pokrycie potrzeb poszczególnych sołectw, między innymi w zakresie inwestycji.

Temat zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które umożliwiłyby budowę wiatraków, miał być podjęty na dzisiejszej (30.10) sesji rady gminy. Punkty te wycofano jednak z porządku obrad, argumentując to koniecznością przeprowadzenia wcześniejszych konsultacji w sołectwach. Na razie nie podano jednak terminu ich rozpoczęcia, ani tego, kiedy może dojść do budowy wiatraków.