Chcą otworzyć firmę, na pieniądze czekają pół roku
- Bezrobotni startujący w tym programie byli informowani, jaki będzie czas oczekiwania na pieniądze - wyjaśnia Grażyna Klimko, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku. - To są pieniądze unijne i niestety taką mamy procedurę. Zaplanowane jest spotkanie z doradcą zawodowym, szkolenie w zakresie "ABC przedsiębiorczości", tworzenie biznesplanu - dodaje Grażyna Klimko.
Niektórzy bezrobotni zamiast rozsądnie podejść do rozpoczęcia działalności gospodarczej planują rozrzutne wydatkowanie państwowych pieniędzy. - Widać to naciąganie. Takim najbardziej absurdalnym pomysłem jest np. hodowla węży albo gryzoni. Zdarzają się przypadki, gdzie na wyposażenie gabinetu planuje się wydać 8 tysięcy zł. Te pieniądze temu nie służą - tłumaczy Grażyna Klimko.
W prudnickich spotkania informacyjnych dotyczących projektu "PO KLucz do biznesu" wzięło udział blisko 200 osób. Natomiast tamtejszy urząd pracy otrzymał i rozdzielił 65 dotacji dla osób zainteresowanych otwarciem swojej firmy. Fundusze te pochodzą z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Jan Poniatyszyn (oprac. JM)