Baza gotowa, ruchu brak. Bocznica w tartaku w Murowie stoi niewykorzystana? [AKTUALIZACJA]
Na torach wszystko gotowe, ale transportów brak. 6 milionów złotych kosztowało przygotowanie toru dojazdowego do bocznicy, z którego miał korzystać tartak Stora Enso w Murowie.
Inwestycję zrealizowało PKP PLK, na mocy porozumienia zawartego w 2016 roku z firmą. Ta miała przerzucić transport drewna z dróg na tory. Do dziś inwestycja leży odłogiem.
- Firma spłaca nam tę inwestycję - mówi Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK. - Naliczane są kary za brak realizowanych przewozów, do czasu zwrotu kosztów poniesionych za inwestycję przez Polskie Linie Kolejowe. To rozliczenie przypada na styczeń 2024 roku.
Na pytanie, czy tory przygotowane, ale nie wykorzystywane, będą rozebrane Jakubowski odpowiada: - Liczymy na to, że tory, które zostały wykonane będą wykorzystywane, bo to daje możliwość sprawnego transportu towarów w głąb kraju.
Skierowaliśmy pytanie do firmy ws. transportu kolejowego. Czekamy na odpowiedź.
Przypomnijmy, PKP PLK wybudowała w tym miejscu około 10 km torów, od Jełowej do bocznicy Stora Enso w Murowie. Transport pasażerski na tej linii został zawieszony na początku lat 90. ubiegłego wieku.
AKTUALIZACJA :
Na pytanie dlaczego firma nie korzysta z kolejowej drogi transportu odpowiedział nam Marcin Bednarski, dyrektor zakładu Stora Enso Wood Products Sp. z o.o.
W nadesłanej wypowiedzi czytamy, że Stora Enso Wood Products w Murowie nie korzysta z transportu kolejowego, ponieważ nie została dotąd wybudowana bocznica kolejowa. Jeśli zaś chodzi o realizację inwestycji po stronie PKP PLK to powstała ona tylko częściowo, tzn. zrewitalizowana została linia kolejowa nr 301 Opole-Namysłów na odcinku Jełowa-Murów. Należy dodać, że także w tym zakresie finansowo partycypowała firma.
Jednocześnie szef zakładu zaprzecza, że firma odstąpiła od pomysłu wykorzystania drogi kolejowej do transportu swoich produktów.
- Cały czas dążymy do uruchomienia bocznicy kolejowej, do czego prowadzą liczne rozmowy z decydentami w tym zakresie. Nie są to jednak rozmowy łatwe, ponieważ optyka podmiotu publicznego, jakim są PKP PLK, czy decydentów politycznych jest inna niż przedsiębiorcy działającego w bardzo skomplikowanej w ostatnich latach sytuacji. Nasze plany pokrzyżował COVID, który ponad dwa lata wstrzymywał wiele działań. Obecnie mamy wojnę na Ukrainie, która również znacząco wpływa na sytuację gospodarczą i koniunkturę w branży. W tej sytuacji naszym priorytetem nie jest budowa bocznicy, lecz utrzymanie produkcji i kilkuset miejsc pracy - przekazuje Marcin Bednarski.
- Firma spłaca nam tę inwestycję - mówi Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK. - Naliczane są kary za brak realizowanych przewozów, do czasu zwrotu kosztów poniesionych za inwestycję przez Polskie Linie Kolejowe. To rozliczenie przypada na styczeń 2024 roku.
Na pytanie, czy tory przygotowane, ale nie wykorzystywane, będą rozebrane Jakubowski odpowiada: - Liczymy na to, że tory, które zostały wykonane będą wykorzystywane, bo to daje możliwość sprawnego transportu towarów w głąb kraju.
Skierowaliśmy pytanie do firmy ws. transportu kolejowego. Czekamy na odpowiedź.
Przypomnijmy, PKP PLK wybudowała w tym miejscu około 10 km torów, od Jełowej do bocznicy Stora Enso w Murowie. Transport pasażerski na tej linii został zawieszony na początku lat 90. ubiegłego wieku.
AKTUALIZACJA :
Na pytanie dlaczego firma nie korzysta z kolejowej drogi transportu odpowiedział nam Marcin Bednarski, dyrektor zakładu Stora Enso Wood Products Sp. z o.o.
W nadesłanej wypowiedzi czytamy, że Stora Enso Wood Products w Murowie nie korzysta z transportu kolejowego, ponieważ nie została dotąd wybudowana bocznica kolejowa. Jeśli zaś chodzi o realizację inwestycji po stronie PKP PLK to powstała ona tylko częściowo, tzn. zrewitalizowana została linia kolejowa nr 301 Opole-Namysłów na odcinku Jełowa-Murów. Należy dodać, że także w tym zakresie finansowo partycypowała firma.
Jednocześnie szef zakładu zaprzecza, że firma odstąpiła od pomysłu wykorzystania drogi kolejowej do transportu swoich produktów.
- Cały czas dążymy do uruchomienia bocznicy kolejowej, do czego prowadzą liczne rozmowy z decydentami w tym zakresie. Nie są to jednak rozmowy łatwe, ponieważ optyka podmiotu publicznego, jakim są PKP PLK, czy decydentów politycznych jest inna niż przedsiębiorcy działającego w bardzo skomplikowanej w ostatnich latach sytuacji. Nasze plany pokrzyżował COVID, który ponad dwa lata wstrzymywał wiele działań. Obecnie mamy wojnę na Ukrainie, która również znacząco wpływa na sytuację gospodarczą i koniunkturę w branży. W tej sytuacji naszym priorytetem nie jest budowa bocznicy, lecz utrzymanie produkcji i kilkuset miejsc pracy - przekazuje Marcin Bednarski.