Ocena pozytywna choć z zastrzeżeniami
– Marszałek został oceniony bardzo dobrze. Naprawdę wiele zadań zostało wykonanych na wysokim poziomie, w tym bieżący monitoring – tak o wynikach kontroli mówi Iwona Zyman, dyrektor opolskiej delegatury NIK.
Zastrzeżenia dotyczyły około 400 tysięcy zł wydanych na zakup gadżetów promocyjnych. Zdaniem kontrolerów, te unijne pieniądze zostały wydane z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych. – Podzielono to na kilka zamówień, do 14 000 euro, które jest dozwolone według ustawy, ale suma na te materiały, źródło, z którego płacono, czyli środki europejskie, wskazuje, że to jednak trzeba brać globalnie – tłumaczy Zyman.
Po rozmowach z Brukselą stanęło na tym, że samorząd województwa musiał ostatecznie oddać 103 tysiące zł. – Pamiętajmy, że to tylko ułamek z 12 milionów euro, które dostaliśmy w RPO na pomoc techniczną – komentuje Karina Bedrunka, która odpowiada w Urzędzie Marszałkowskim za realizację unijnych programów. – Odwoływaliśmy się od tej decyzji NIK-u do końca. Niestety, nie udało nam się przekonać Najwyższej Izby Kontroli, że postępowaliśmy poprawnie – mówi.
Bedrunka, która przebywa dziś w Brukseli, dodaje, że marszałek Józef Sebesta zmienił wewnętrzne przepisy dotyczące zamówień, gdy tylko okazało się, że nie udało mu się przekonać NIK-u, że wcześniejsze regulacje były prawidłowe.
Posłuchaj informacji:
Do tematu wróciliśmy w "Loży radiowej". Marek Świercz i Maciej Nowak gościli Józefa Kotysia, byłego wicemarszałka, który podpisał się pod zakwestionowanymi przez NIK zamówieniami. Posłuchaj rozmowy:
Marek Świercz (oprac. Wanda Kownacka)